25 bramek i dwie asysty w 26 meczach - takimi statystykami w Barcelonie może w tej chwili pochwalić się 36-letni Robert Lewandowski. Polski napastnik jest zdecydowanym liderem w klasyfikacji strzelców La Liga. Szczególnie w pierwszej części sezonu trafiał jak na zawołanie. Miewał gorsze momenty, jednak wciąż jest niezwykle istotnym zawodnikiem w układance Flicka, a przede wszystkim podstawowym napastnikiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kariera reprezentanta Polski na zakręcie? Bartosz Gleń: Nie jest stały w uczuciach [To jest Sport.pl]
To zaboli Lewandowskiego. Hiszpanie podali listę jego następców
w tej chwili zespół Barcelony przebywa w Arabii Saudyjskiej, gdzie rywalizuje w Superpucharze Hiszpanii. Po wygranej z Athletikiem Bilbao Katalończyków czeka mecz o tytuł przeciwko Realowi Madryt. Jak na razie Lewandowski nie trafił do siatki w tych rozgrywkach. Ostatnie bramki zdobył 4 stycznia w spotkaniu Pucharu Króla z czwartoligowym Barbastro. Wówczas dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.
W międzyczasie hiszpańskie media rozpisują się nt. napastników, których Barcelona mogłaby ściągnąć w przyszłości. Tej dalszej lub tej najbliższej! Na samej górze listy życzeń Joana Laporty widnieje nazwisko Alexandra Isaka. W 2022 roku Newcastle United zapłaciło Realowi Sociedad za Szweda aż 70 milionów euro. w tej chwili Isak jest jednym z najlepszych napastników całej Premier League. Kapitalne warunki fizyczne łączy z dynamiką i umiejętnościami technicznymi. W trwającej kampanii zgromadził już 13 goli w lidze.
"Isak znajduje się na liście ewentualnych wzmocnień na teraz lub na lato, wiedząc, iż Lewandowski ma 36 lat i trzeba znaleźć następcę" - czytamy na łamach "Mundo Deportivo". Kontrakt 25-latka obowiązuje do końca 2028 roku, a jego wartość rynkowa wynosi około 75 milionów euro. Tamtejsi dziennikarze w gronie potencjalnych piłkarzy, którzy mogliby zająć miejsce Polaka, umieścili również Luisa Diaza z Liverpoolu. Umowa Kolumbijczyka jest o rok krótsza, jednak należałoby zapłacić za niego nieco więcej. Należy pamiętać również, iż Diaz nie jest typową "dziewiątką". Bardziej przypomina Raphinhę czy Lamine'a Yamala, jednak mimo to Hiszpanie umieścili go w swoim zestawieniu. Inną opcją ma być Rafael Leao z Milanu.
Zobacz też: Zapadła decyzja ws. Neuera. W Bayernie już wiedzą
W materiale "Mundo Deportivo" przewija się również nazwisko Viktora Gyokeresa. W ciągu kilku miesięcy drugi ze szwedzkich napastników stał się niesłychanie smakowitym kąskiem na rynku transferowym. Jako "plan B" wymieniono Marcusa Rashforda, który nie dogaduje się z nowym trenerem Manchesteru United Rubenem Amorimem i najprawdopodobniej opuści klub. Jedno jest pewne - Barcelona zaczęła szukać następcy Roberta Lewandowskiego i już się z tym nie kryje.