Minęły już dwie doby od koszmarnego wypadku Taia Woffindena w Krośnie. Brytyjczyk leży w śpiączce farmakologicznej w szpitalu w Rzeszowie, a lekarze walczą z jego licznymi złamaniami. Po raz pierwszy od całego zdarzenia głos zabrała żona zawodnika. - Wciąż przetwarzamy wszystko i potrzebujemy trochę więcej czasu, aby zrozumieć, jaka jest sytuacja, zanim podzielimy się kolejnymi informacjami - powiedziała Faye Woffinden, która zaraz po wypadku ruszyła w drogę do Polski wprost z odległej Australii.