Sevilla w okresie 2024/2025 zakończyła rozgrywki LaLiga na tragicznym siedemnastym miejscu w tabeli. Ale w aktualnych rozgrywkach zespół, którego stery objął Matias Almeyda, w niczym nie przypomina tamtej ekipy. Mimo to chyba choćby najwięksi pesymiści trzymający kciuki za "Dumę Katalonii" nie spodziewali się takiej katastrofy w wykonaniu ich idoli. W pierwszej połowie mistrzowie Hiszpanii zostali zdominowali, a cieszyć mogła ich tylko bramka kontaktowa na 1:2. W drugiej Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego, a pod koniec meczu Sevilla pokonała Szczęsnego jeszcze dwukrotnie.
REKLAMA
Zobacz wideo Powołania Jana Urbana. Dobre decyzje? Kosecki: Jacek Magiera robi to zdecydowanie lepiej
Internet bezlitosny dla Barcelony. Oberwało się zwłaszcza Lewandowskiemu
Po tym kompromitującym występie kibice i eksperci w ostrych słowach krytykowali "Blaugranę" i jej piłkarzy. W szczególności oberwało się Lewandowskiemu, który rzutem karnym mógł doprowadzić do remisu 2:2, tymczasem jego strzał przeszedł obok bramki.
"Zawsze mam zawał, jak Lewy tak drobi przed strzałem, zamiast odpalić trzyfuntową - i się dodrobił" - napisał Michał Pol, zwracając uwagę na charakterystyczne wykonywanie jedenastki przez Lewego.
Maciej Krawczyk, będący autorem znanego kanału Footroll na YouTube, a także fanem FC Barcelony, napisał z kolei krótką instrukcję, jak jego zdaniem powinna wyglądać poprawnie wykonana jedenastka.
"Dwa mecze z rzędu srogi łomot i pokaz piłkarskiej impotencji. Pierwszy raz od dawna cieszę się, iż idzie przerwa reprezentacyjna - jest czas na poprawę mentalu. Bardzo źle to wyglądało w dwóch ostatnich meczach" - dodał w kolejnym wpisie Krawczyk, nawiązując zarówno do niedzielnej porażki, jak i przegranej 1:2 z PSG w Lidze Mistrzów.
"Niestety dla nas, ale pięknie Vlachodimos "wytrzymał" rzut karny Roberta Lewandowskiego. Najpierw nie dał się wyprowadzić z równowagi zmyłkami Polaka, a potem poszedł w stronę wybraną przez Lewego i wymusił jego pudło" - analizował sytuację Mateusz Babiarz.
Śledzący ligę portugalską Adam Rybczyński zauważył z kolei, iż Odiseas Wlachodimos po raz drugi w karierze obronił rzut karny, którego wykonywał Lewandowski.
Oberwało się także Szczęsnemu, którego fani obwiniają zwłaszcza za utratę trzeciej bramki, kiedy miał na rękach strzał Carmony. Polakowi nie pomogło ujęcie, w którym wygląda, jakby cieszył się z piłki nieuchronnie zmierzającej do siatki.
Co ciekawe, w takiej porażce profil Barca Universal, który na X śledzi aż 1,4 miliona użytkowników, potrafił znaleźć pocieszenie. "Po raz pierwszy od sezonu 2005/06 Sevilla strzeliła cztery gole na własnym boisku Barcelonie lub Realowi Madryt. W tym sezonie Barcelona wygrała Ligę Mistrzów" - przytoczono statystykę.
To samo konto przytoczyło również statystyki Roberta Lewandowskiego, ale w nich fani Polaka nie mają co szukać pocieszenia, gdyż są dramatyczne.