Ewa Pajor upokorzyła Bayern. Po meczu dostała niewygodne pytanie [WIDEO]

1 tydzień temu
Kobieca drużyna VfL Wolfsburg pokonała w czwartek Bayern Monachium 2:0 i sięgnęła po Puchar Niemiec. Było to dziewiąte trofeum zdobyte przez naszą zawodniczkę Ewą Pajor, która niebawem najprawdopodobniej opuści zespół. "Mundo Deportivo" informuje, iż "jedna z najlepszych napastniczek na świecie" dołączy do FC Barcelony. Tuż po zakończeniu starcia wymownie wypowiedziała się na ten temat.
Ewa Pajor miała zaledwie 18 lat, kiedy przeniosła się w 2015 roku z Medyka Konin do VfL Wolfsburg. W jego barwach sięgnęła po m.in. mistrzostwo Niemiec i Puchar Niemiec. Gdy w 2020 roku po raz drugi przedłużała kontrakt, zawarto w nim rekordową wówczas kwotę odstępnego, która wyniosła milion euro. Mimo to nasza zawodniczka wzbudza gigantyczne zainteresowanie dużych europejskich klubów m.in. Manchesteru United czy PSG.
REKLAMA






Zobacz wideo Jakub Stepun i Przemysław Korsak z awansem na igrzyska! "Nasze miejsce jest w Paryżu"



Ewa Pajor sięgnęła po Puchar Niemiec. Dostała pytanie o przyszłość
Dziennik "Mundo Deportivo" potwierdził jednak ostatnio, iż 27-latka zostanie niebawem zawodniczką FC Barcelony. "Od przyszłego sezonu Barcelona będzie miała u siebie jedną z najlepszych napastniczek na świecie" - czytamy. jeżeli faktycznie ten transfer dojdzie do skutku, to Pajor fantastycznie pożegnała się z drużyną.
VfL Wolfsburg pokonał w czwartek Bayern Monachium 2:0 po golach Jule Brand oraz Dominique Janssen i po raz 11. w historii sięgnął po Puchar Niemiec, z czego dziewiąty z Pajor w składzie. Czy zatem było to ostatnie trofeum, jakie Polka zdobyła w dotychczasowym klubie? - O tym nie chcę rozmawiać - krótko odpowiedziała po zakończeniu starcia.





Mimo iż VfL wygrał finałowe starcie z Bayernem, to ustępuje mu w ligowej tabeli i nie ma już szans na zdobycie tytułu. Na dwie kolejki do końca rozgrywek zespół z Monachium ma nad nim siedem pkt. Można powiedzieć, iż sam jest sobie winny, gdyż w marcu został rozbity właśnie przez Bayern aż 0:4, choć do przerwy był wynik remisowy.





Polka może za to po raz drugi w karierze zdobyć tytuł królowej strzelczyń Bundesligi. Na ten moment jest liderką klasyfikacji z dorobkiem 15 trafień, podczas gdy druga Nicole Anyomi z Eintrachtu Frankfurt ma do niej cztery gole straty. - Nie myślę o tym. Chcę się cieszyć z dziewczynami ze zdobycia pucharu, bo to jest niesamowita historia, jaką pisze ten klub. Cieszę się, iż jestem częścią tego i nie myślę, co będzie jutro, bo dzisiaj odniosłyśmy zasłużone zwycięstwo - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału