EuroBasket: Francja już się potykała. Ich turniej nie jest doskonały

1 rok temu

Popularni Les Bleus mają jedną z najbardziej utalentowanych reprezentacji na turnieju. Połączenie umiejętności oraz doświadczenia sprawia, iż mogą rywalizować z wszystkimi. Jednak ich droga do półfinału wcale nie była pozbawiona przeszkód. W dwóch meczach fazy pucharowej dwukrotnie ratowali się dogrywką.

Trener Vincent Collet zabrał możliwie najlepszy zespół na turniej o Mistrzostwo Europy. W kadrze brakuje Victora Wembanyamy, czyli młodego utalentowanego gracza, który w przyszłym sezonie będzie najprawdopodobniej “jedynką” draftu. W trakcie play-offów francuskiej ligi doznał urazu i postanowiono, iż przed ważnym sezonem 2022/23 musi wrócić do pełni zdrowia. W rolę liderów teoretycznie powinni się wcielić Rudy Gobert oraz Evan Fournier. Jednak turniej pokazał, iż Francuzi mają więcej zawodników gotowych wziąć na siebie odpowiedzialność.

Fazę grupową Francja zakończyła z bilansem 3-2. Zaraz na początku zmagań ulegli Niemcom, innemu półfinaliście. Odkuli się w meczu z Litwą, w którym 27 punktów zanotował Fournier. Następnie wygrali z Węgrami, ale różnicą zaledwie 4 oczek. Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowali przeciwko Bośni i Hercegowinie. Natomiast na koniec tej części rywalizacji musieli uznać wyższość… Słowenii. Do fazy pucharowej awansowali więc z 3. miejsca i trafili na reprezentację Turcji. Spotkanie miało bardzo interesujący przebieg.

Po pierwszej połowie Francuzi prowadzili 43:35, ale po powrocie z szatni dali się rywalowi całkowicie zaskoczyć i przegrali tę część 6:22, co pozwoliło Turcji myśleć o wykorzystaniu 8-punktowego prowadzenia i wyeliminowaniu Francji z turnieju. W ostatnich sekundach, przy stanie 77:75 dla podopiecznych Ergina Atamana, Fournier zaatakował kosz. Spudłował swój rzut, ale we właściwym miejscu stał Gobert. Środkowy zebrał piłkę i wsadził z impetem. Z wynikiem 77:77 zespoły rozpoczęły dogrywkę, w której przy stanie 87:86 dla Francji rywal miał akcję, ale Furkan Korkmaz zanotował stratę.

Gobert zanotował w tym meczu 20 punktów i 17 zbiórek, ale ostoją był w dużej mierze weteran kadry – Thomas Heurtel. Zanotował 13 oczek, 4 zbiórki i 7 asyst. Równie istotną postacią był w ćwierćfinałowym meczu z reprezentacją Włoch. To Heurtel w analogicznej sytuacji, co w meczu z Turcją (przy tym samym wyniku), wjechał pod kosz na 5 sekund przed końcem i dał Les Bleus remis 77:77. W dogrywce Francuzom udało się zbudować przewagę, która dała im półfinał. Heurtel zapewnił od siebie 20 oczek i 8 asyst. 19 oczek i 14 zbiórek Goberta.

W rotacji zespołu prowadzonego przez Colleta jest co najmniej kilku graczy, którzy swoją ofensywą mogą nam wyrządzić sporo krzywdy. Oprócz wspomnianych Goberta, Fourniera i Heurtela, ważne role odgrywają Guerschon Yabusele (ex Boston Celtics) czy Timothe Luwawu-Cabarrot, który poprzedni sezon spędził z Atlantą Hawks. Ten zespół dobrze się zna, bo gra ze sobą od paru lat. Jednak w trakcie EuroBasketu mieli momenty słabości, które mogły ich wiele kosztować. Czy jesteśmy w stanie ich pokonać? Oczywiście, iż tak.

Fournier jest najlepiej punktującym ze średnim dorobkiem 15 punktów. Niewykluczone, iż to właśnie jego będzie krył Michał Sokołowski. Nie lada wyzwanie czeka w środku Aleksandra Balcerowskiego. Ten prawdopodobnie zmierzy się w kilku bezpośrednich starciach z Rudym Gobertem. Będzie to przede wszystkim test siły naszego środkowego. najważniejsze będzie także ograniczenie na koźle Heurtela. Niewykluczone, iż Polacy skupią się na zamknięciu środka pola, oddając przestrzeń strzelcom. Musimy liczyć również na szczęście, by Francuzi zagrali na słabszej skuteczności z dystansu.

Aż trudno uwierzyć, iż to piszemy, ale mecz o FINAŁ EUROBASKETU pomiędzy Francją i Polską w piątek o godz. 17:15.

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Idź do oryginalnego materiału