Euro 2024. Pierwszy trener Kacpra Urbańskiego zapewnia: jeszcze będzie o nim głośno! (WIDEO)

nabialoczerwonym.com 3 miesięcy temu
PIŁKA NOŻNA. Przed nami finały Mistrzostw Europy 2024 w Niemczech. W kadrze reprezentacji Polski znalazł się niespełna 20-letni Kacper Urbański, wychowanek Lechii Gdańsk, w tej chwili zawodnik włoskiego klubu FC Bologna. Młodego piłkarza wspomina jego pierwszy trener - Grzegorz Grzegorczyk z Akademii Piłkarskiej Lechii Gdańsk.
Kacper Urbański (nr 19) podczas reprezentacyjnego debiutu w meczu z Ukrainą. Fot. Piotr Stańczak.
Kacper Urbański zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski 7 czerwca, podczas meczu towarzyskiego z Ukrainą na PGE Narodowym w Warszawie. Biało-czerwoni zwyciężyli 3:1 (3:1), Urbański wszedł na boisko w piątej minucie, zastąpił kontuzjowanego Arkadiusza Milika.
Gdańszczanin pozostawił po sobie dobre wrażenie, dostał wiele pochlebnych ocen za swój występ. Wystąpił także w kolejnym sparingu, przeciwko Turcji (10 czerwca, także na PGE Narodowym), w którym Polacy wygrali 2:1. Tym razem Urbański w 32 minucie zastąpił Roberta Lewandowskiego, który też narzekał na uraz.

Młodzian pojechał na Euro 2024

Selekcjoner naszej reprezentacji Michał Probierz powołał 19-latka do kadry na finały Mistrzostw Europy w Niemczech. W grupie nasza reprezentacja zmierzy się kolejno z Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca). Kacper Urbański ma za sobą grę w młodzieżowych reprezentacjach kraju, w różnych kategoriach wiekowych - od 16 do 21 lat. Teraz stanął przed szansą występu w Euro 2024!

Jako sześciolatek trafił do Akademii Piłkarskiej Lechii Gdańsk. Jego pierwszym trenerem był Grzegorz Grzegorczyk. Prowadził on Urbańskiego przez kolejne pięć lat. Rozmawiałem ze szkoleniowcem, wspominał futbolowe początki obecnego reprezentanta Polski. Podcast wideo znajdziecie poniżej.

Na biało-czerwonym szlaku, odcinek 6: Grzegorz Grzegorczyk, trener Akademii Piłkarskiej Lechii Gdańsk wspomina Kacpra Urbańskiego. Wideo Piotr Stańczak.

Piłka "przyklejona do nogi"

Początkowo po naborze do Lechii Kacper trenował z rocznikiem 2003, dopiero potem trafił do swojego 2004.

- Pracowaliśmy wspólnie przez trzy lata, potem ponownie spotkaliśmy się w drużynie do lat 15, która występowała w Centralnej Lidze Juniorów. Na pewno wyróżniał się na tle swojej kategorii wiekowej, ale także wtedy, kiedy grał z chłopcami ze starszego rocznika.
Zawsze miał piłkę "przyklejoną do nogi", uwielbiał dryblingi, pojedynki jeden na jeden, walczył z uśmiechem na twarzy, nie bał się ryzyka.
W drużynie zresztą stawialiśmy na kreatywność wśród najmłodszych, duży nacisk stawiamy właśnie na ich indywidualne umiejętności. U nas w akademii nie ma zakazu kiwania, dryblingów, to istotny aspekt, na który kładziemy nacisk - wspomina Grzegorz Grzegorczyk, pierwszy szkoleniowiec Urbańskiego w Akademii Lechii Gdańsk.

Trener podkreśla, iż Kacper na początku swojej piłkarskiej kariery występował na różnych pozycjach (oprócz bramki). Prywatnie był sumiennym, grzecznym, zaangażowanym oraz inteligentnym chłopcem. Otwarty, uśmiechnięty, dobrze czuł się wśród kolegów z drużyny, trenerów, choć po porażkach też często był zły na siebie, iż mógł jeszcze coś zrobić lepiej. Grzegorczyk podkreśla, iż piłkarz wyniósł też dobre wychowanie z rodziny.

Kacper Urbański (w dolnym rzędzie, pierwszy z lewej), z kolegami oraz trenerami Akademii Lechii Gdańsk w początkach swojej kariery. Fot. Archiwum Grzegorza Grzegorczyka.

Idzie po swoje

- Mamy kontakt do tej pory, kiedy zadebiutował w pierwszej reprezentacji, przesłałem mu choćby filmik z jego pierwszego treningu w Akademii Lechii. Z tatą Kacpra znamy się od dziecka, razem grywaliśmy w piłkę - mówi Grzegorczyk. Pierwszy trener Urbańskiego wybiera się na do Hanoweru, na niedzielny mecz Polski z Holandią w finałach Euro 2024. Ma nadzieję zobaczyć w akcji swego dawnego podopiecznego.

- To sumienny i dojrzały facet, mimo, iż jeszcze młody wiekiem. Wie, czego chce, co może osiągnąć, więc "idzie po swoje". To, iż trener Michał Probierz powołał go do pierwszej reprezentacji nie jest żadnym przypadkiem. Z drugiej strony Kacper podchodzi do wszystkiego z pokorą i wie, iż czeka go jeszcze dużo pracy - dodaje Grzegorczyk.
Idź do oryginalnego materiału