Zwycięska bramka Estevao Williana w doliczonym czasie gry wystrzeliła Stamford Bridge w kosmos. Co działo się po ostatnim gwizdku, kiedy młody Brazylijczyk stanął przed klubowym mikrofonem?
O wow! Jestem po prostu taki, taki szczęśliwy.Jestem wdzięczny Bogu, mojej rodzinie, wszystkim kolegom z drużyny, sztabowi szkoleniowemu i wszystkim innym w klubie, którzy pomogli mi tutaj. To niesamowite uczucie strzelić pierwszego gola w Premier League i to w tak ważnym meczu, jestem po prostu szczęśliwy - mówił młody zawodnik, który został wprowadzony na boisko w 75 minucie spotkania.
Czuję się teraz świetnie i cieszę się, iż menedżer tak bardzo mi ufa. Kiedy wezwał mnie do gry, powiedział mi, żebym po prostu grał swoje i starał się mieć wpływ na mecz. Mówił, żebym spróbował strzelić gola lub stworzyć sytuację do gola i na szczęście mi się to udało.
W Chelsea wszystko układa się o wiele lepiej, niż sobie wyobrażałem. Czuję się świetnie na treningach każdego dnia i cieszę się każdą chwilą. Mam wokół siebie fantastycznych kolegów z drużyny i sztab szkoleniowy - to, iż mam przy sobie rodzinę, pomogło mi zaaklimatyzować się w Anglii i Premier League. Nie mógłbym być szczęśliwszy!