ESPN: Colapinto blisko powrotu, ale nie w RB

11 godzin temu



Wygląda na to, iż nie ma tematu wypożyczenia Franco Colapinto do Red Bulla, ale Argentyńczyk może gwałtownie znów pojawić się w Formule 1.

Kolejny fatalny występ Liama Lawsona w Formule 1 sprawił, iż zaczęło się jeszcze więcej mówić o jego zastąpieniu w najbliższych wyścigach. Plotki te bagatelizuje szef Red Bulla.

“Wszystko na ten moment jest czystą spekulacją. Liam przez cały czas ma potencjał – po prostu nie jest on w tej chwili uwidoczniony. Myślę, iż jego problemem jest to, iż miał kilka trudniejszych weekendów. Ma na plecach całe media i presja rośnie. Jest mi go bardzo żal. Widać, iż jest mu ciężko w tym momencie” – mówi Christian Horner, cytowany przez ESPN.

Plotki mówią, iż Lawson miałby zostać zastąpiony przez Yukiego Tsunodę już na GP Japonii na torze Suzuka. Pojawiła się choćby wersja, w której Lawson całkowicie pożegnałby się z Formułą 1, a do ekipy RB w miejsce Tsunody wszedłby Franco Colapinto. O takich rozmowach pisał hiszpański motorsport.

Colapinto został na mocy kilkuletniej umowy wypożyczony z Williamsa do Alpine, ale to przez cały czas francuska ekipa w jakimś stopniu decyduje o przyszłości Argentyńczyka.

Alpine?

Teraz ESPN pisze, iż opcja przenosin Colapinto do rodziny Red Bulla nie istnieje. Wszystko dlatego, iż plany wobec swojego dość nowego juniora ma Alpine.

“Te doniesienia wydają się nieprawdopodobne. Źródła przekazują ESPN, iż Colapinto prawdopodobnie zastąpi Jacka Doohana w Alpine przed europejską częścią sezonu” – pisze ESPN.

Jeżeli okazałoby się to prawdą to Colapinto wszedłby do F1 najpóźniej podczas GP Emilii – Romanii na torze Imola (18 maja). Przed nim rozegrane zostaną jeszcze wyścigi w Japonii, Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej i Miami.



Idź do oryginalnego materiału