Na parkiecie spotkały się drużyny, które zawsze rozgrywają zacięte spotkania. Gwardia Opole pokonała Azoty-Puławy po rzutach karnych 8:7.
Mecz rozpoczął się od ataku Gwardii Opole, jednak rzut został oddany w słupek i szybki kontratak wyprowadziła drużyna gości otwierając wynik meczu. Gospodarze nie pozostali dłużni i w krótkim czasie zdobyli 3 bramki z rzędu w tym dwóch zdobywcą był nowy obrotowy – Admir Pelidija.
W 5. minucie meczu wynik się wyrównał (3:3), Gwardziści gwałtownie wyprowadzili atak i po skutecznie rozegranej akcji do rzutu doszedł Andrzej Widomski, jednak został sfaulowany co skutkowało karą wykluczenia dla zawodnika z Puław oraz rzutem karnym, który wykorzystał Mateusz Wojdan. Mimo osłabienia Azoty Puławy zdołały zdobyć bramkę, a Admir Pelidija otrzymał karę dwóch minut za nieprzepisowe zagranie. W 11. minucie po nieskutecznych akcjach w ataku wynik meczu wskazywał na korzyść przyjezdnych (7:5). Świetnie w ataku spisał się Łukasz Gogola z Azoty Puławy zaskakującym „rzutem z biodra” pokonując Jakuba Ałaja. Bez odpowiedzi nie mógł tego zostawić Oliwier Kamiński, który po kilku sekundach pojawienia się na parkiecie zdobył bramkę. Nie dało się nie zauważyć fantastycznej formy bramkarzy obydwóch drużyn, którzy świetnie się spisywali. W 20. minucie Gwardia dogoniła wynik a bramkę na wyrównanie rzucił gwardyjski debiutant – Kacper Aksamit. Końcówka pierwszej połowy była rozgrywana nerwowo w obydwu drużynach jednak większą skutecznością rzutów popisali się przyjezdni. W 28. minucie zdarzyła się niebezpieczna sytuacja z udziałem Giorgiego Dikhaminjiego, który doznał urazu nogi i musiał zejść z parkietu z pomocą kolegów. Druga połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem drużyny gości (17:16).
Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Puławian jednak Gwardia w porę zareagowała i znów mieliśmy remis (18:18). Na podwyższenie wyniku goście zdołali wywalczyć karnego, którego wykorzystali, a w następnej akcji Gwardia również zdobyła bramkę z linii siódmego metra. W 36. minucie Gwardia zdołała wyjść na prowadzenie 20:19 jednak Azoty gwałtownie wznowiły grę po utracie bramki i zdobyli bramkę, jednocześnie Admir Pelidija zagrał nieprzepisowo w obronie podczas rzutu zawodnika co skutkowało trzecim wykluczeniem w tym spotkaniu i musiał opuścić parkiet po wskazaniu czerwonego kartonika. Gwardia mimo osłabienia po zejściu Admira zdołała wyjść kolejny raz na prowadzenie (22:21). Gdy Puławy grały w ataku Gwardziści zdołali przechwycić piłkę i wyprowadzić kontrę zdobywając 23. bramkę, po tej sytuacji obrona gospodarzy powtórzyła ten wyczyn i tym razem akcję efektownym rzutem ze skrzydła zdobył kapitan Gwardii Opole – Mateusz Wojdan (24:21). Opolanie skutecznie grali w ustawieniu obrony co pozwoliło im na wyprowadzenie kolejnej kontry, podczas rzutu na bramkę faulowany został Oliwier Kamiński i sędziowie podyktowali rzut karny, jego wykonawcą był Oliwier, który pewnie pokonał bramkarza podwyższając wynik. Gdy pozostał niespełna kwadrans do zakończenia meczu wynik znów wskazywał remis (26:26). Mecz cały czas trzymał w napięciu w 51. minucie na tablicy wyników widniał remis (29:29). W kolejnych 60. sekundach Gwardia nie zdołała wykorzystać rzutu karnego a drużyna gości odskoczyła na dwa punkty prowadząc 31:29.
W 57. minucie meczu Opolanie zdołali objąć jednobramkowe prowadzenie po bramce z ataku pozycyjnego (33:32), prowadzenie nie trwało zbyt długo, gdyż sędziowie dopatrzyli się przewinienia gospodarzy i Azoty miały kolejny wykorzystany rzut karny. Na kilkadziesiąt sekund przed kończącym gwizdkiem Gwardia popełniła błąd w ataku i Puławianie chcieli zdobyć bramkę, jednak Jakub Luksa pokrzyżował im plany przechwytując piłkę. Gwardziści mieli okazję do zdobycia bramki z rzutu karnego jednak Piotr Zawadzki jej nie wykorzystał i gwałtownie o czas poprosił trener gości, pozostawiając tylko dziesięć sekund do końcowej syreny. Gospodarze zagrali dobrze w obronie i mecz zakończył się remisem.
W serii rzutów karnych dopiero w 8. kolejce został wyłoniony zwycięzca, a został nim klub z Opola, ostateczny wynik meczu to 34:34 (k. 8:7).