Iga Świątek rozpoczyna rywalizację na Wimbledonie. Choć w seniorskiej edycji tego turnieju nigdy nie wiodło jej się zbyt dobrze, to tym razem pojawiają się w jej kontekście całkiem optymistycznie prognozy. Nie brakuje choćby opinii, iż Polka może choćby wygrać całe zmagania. Pewien wpływ na takie typy mógł mieć jej ostatni występ Bad Homburg. Zdaniem byłego zawodnika i komentatora tenisa - Lecha Sidora - nie należy jednak na jego podstawie wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
REKLAMA
Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać
Ekspert alarmuje przed startem Świątek na Wimbledonie. "To jest kompletnie inna trawa"
Dlaczego? Ekspert wytłumaczył to w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty. - Dla mnie wynik, który Iga zrobiła w Niemczech, nie jest w ogóle wymierny. To jest kompletnie inna trawa, wolniejsza niż brytyjska. Nie ma tej słynnej wilgoci i jakości trawy. W Eastbourne czy na Wimbledonie jest szybciej. W Niemczech piłka odbija się nieco wyżej i jest wolniej. Musimy poczekać z oceną na pierwsze mecze w Wimbledonie - stwierdził.
Świątek w Bad Homburg co prawda nie udało się wygrać (w finale uległa Jessice Peguli 4:6, 5:7), ale rozegrała w sumie cztery mecze. W pierwszych trzech prezentowała się bardzo dobrze i nie oddała ani jednego seta. Start w Londynie według Sidora to już zupełnie inna bajka. - Każdy mecz na trawie to jest plus dla niej. Po pierwszym meczu w Wimbledonie będzie wiadomo, jak ona na tej trawie się będzie czuła. Teraz to jest wróżenie z fusów - dodał.
Sidor przestrzegł Igę Świątek. "To nie jest ten moment"
Do tej pory trawa uchodziła za najbardziej nielubianą nawierzchnię 24-latki. Nie wygrała na niej ani jednego turnieju w karierze. Mimo to Polki nie należy z tego powodu skreślać. - Na razie ma miejsce szorstka przyjaźń Igi z tą nawierzchnią. Myślę, iż z wiekiem nabierze większego spokoju, będzie miała swoje nagrane. Zawsze było tak z zawodniczkami, które początkowo miały kłopoty, iż z wiekiem nabierały większego dystansu do trawy, brały poprawki na sposób trenowania, wchodziły pewne modyfikacje - tłumaczył Sidor.
Jego zdaniem Świątek nie powinna teraz wprowadzać modyfikacji w grze specjalnie pod kątem trawy. - To nie jest ten moment, żeby robić takie minirewolucje, bo ona idzie małymi krokami. Żeby zrobić coś wielkiego na trawie, czasami zawodniczki potrzebowały małej rekonstrukcji technicznej. Nie wiem, czy Idze w tej chwili byłoby to potrzebne - podsumował.
W pierwszej rundzie Wimbledonu rywalką Igi Świątek będzie Rosjanka Polina Kudermietowa. Na razie terminu rozpoczęcia tego starcia nie podano.