Ekspert sędziowski mówi wprost: "Szczęsny jest spóźniony"

4 godzin temu
- Wydaje mi się, iż zachowanie bramkarza mogło przeszkodzić w oddaniu lepszego strzału - mówił ekspert sędziowski dziennika "ABC" Luis Martinez Montoro o sytuacji z Wojciechem Szczęsnym i Oscarem Minguezą z 90. minuty szalonego meczu ligowego FC Barcelona - Celta Vigo (4:3). Były arbiter ocenił, czy za to starcie gościom z Vigo należał się rzut karny.
FC Barcelona po godzinie gry przegrywała z Celtą Vigo 1:3 w meczu 32. kolejki La Liga, ale w efektowny sposób odrobiła straty, by w doliczonym czasie po rzucie karnym wykorzystanym przez Raphinhę zwyciężyć 4:3. W trakcie spotkania rozgrywanego na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie nie brakowało emocji, ale też kontrowersji, bo były w nim przynajmniej cztery najważniejsze i trudne decyzje do podjęcia przez zespół sędziowski.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki: Ja się już nie nadaję na poważną piłkę


Ekspert sędziowski ocenił kontrowersję ze Szczęsnym. "Zachowanie bramkarza mogło przeszkodzić"
W 90. minucie, przy wyniku 3:3 i jeszcze przed decydującym rzutem karnym doszło do kontrowersji z udziałem Wojciecha Szczęsnego. Po niecelnym strzale głową Oscara Minguezy Polak musnął palcami w twarz swojego przeciwnika. Arbiter spotkania Melero Lopez nie zdecydował się wskazać na wapno.
Tę decyzję sędziego ocenił dla dziennika "ABC" były sędzia Luis Martinez Montoro. - Mingueza uderza głową w kierunku bramki, a Szczęsny jest spóźniony i trafia go ręką w twarz. Takich sytuacji jednak się nie gwiżdże, jako iż napastnik już zdążył uderzyć piłkę i nie mógł dalej kontynuować gry, gdyż piłka wylatywała poza boisko. Wydaje mi się, iż zachowanie bramkarza mogło przeszkodzić w oddaniu lepszego strzału, ale rozumiem wytyczne kolegium sędziów - analizował.
- Coś podobnego wydarzyło się w meczu Pucharu Króla Real Madryt - Real Sociedad, gdy w taki sposób Alex Remiro trafił Jude'a Bellinghama już po oddaniu przez niego strzału głową. Wtedy powiedziałem, iż to jest karny, kolegium sędziów uważa takie sytuacje za "resztkowe" i dlatego to nie jest jedenastka - dodał. Wcześniej podobnie ocenili tę sytuację także eksperci z Archivo VAR.


Były sędzia uznał, iż sędzia Melero Lopez nie pomylił się także w ocenie starcia Inigo Martineza z Pablo Duranem, gdy goście domagali się czerwonej kartki dla zawodnika Barcelony za faul taktyczny. - Po podaniu prostopadłym Inigo Martinez kładzie rękę na klatce piersiowej Pablo Duran i odbiera mu piłkę. Goście reklamowali pociągnięcie i domagali się wyrzucenia zawodnika Barcelony z boiska za pozbawienie sytuacji stuprocentowej (DOGSO), ale sędzia widział to inaczej i pozwolił kontynuować grę. Moim zdaniem ma rację, bo nie widzę tu pociągnięcia jako takiego i choć obrońca napastnikowi przeszkadza, to nie uniemożliwia biegu z piłką, ani go nie przewraca - analizował.


Martinez Montoro dodał, iż decydujący rzut karny dla Barcelony w doliczonym czasie gry był prawidłowy, gdyż "Yoel Lago kopie w nogę Daniego Olmo od tyłu i powoduje jego upadek".
Ekspert stwierdził za to, iż jego zdaniem Raphinhi należała się w końcówce czerwona kartka za starcie z Iago Aspasem, mimo iż inni eksperci raczej opowiadali się za żółtą kartką, po tym jak powtórki pokazały, iż Brazylijczyk nie uderzył w twarz napastnika Celty.
- Raphinha powinien zostać wyrzucony za uderzenie Aspasa, ewidentne pchniecie go bez piłki i rzucenie nim na ziemię - zaznaczył ekspert dziennika "ABC".
Dzięki sobotniemu zwycięstwu 4:3 nad Celtą FC Barcelona prowadzi w tabeli La Liga z siedmiopunktową przewagą nad Realem Madryt, który jednak swoje spotkanie 32. kolejki rozegra w niedzielę wieczorem, gdy zmierzy się na Santiago Bernabeu z Athletikiem Bilbao.
Idź do oryginalnego materiału