Iga Świątek ma za sobą bardzo nieudany okres. Turnieje w Dosze, Dubaju i Indian Wells kompletnie nie poszły po jej myśli, podobnie zresztą jak zawody w Miami. Mimo iż miała ogromną motywację, by odzyskać tytuł zdobyty w 2022 roku. Ale nie udało się tego dokonać. Nasza zawodniczka poniosła jedną z największych porażek w karierze i sensacyjnie poległa z Alexandrą Ealą, czyli wówczas 140. rakietą świata. Tym samym zakończyła rywalizację na ćwierćfinale. gwałtownie odpadła też z rywalizacji w Stuttgarcie, gdzie przegrała z późniejszą triumfatorką Jeleną Ostapenko.
REKLAMA
Eksperci wskazali potencjalną zwyciężczynię WTA 1000 w Madrycie. Co ze Świątek?
- Zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądał ten mecz i w najczarniejszych snach nie przypuszczaliśmy, iż tak - stwierdził komentator Canal+ Żelisław Żyżyński, gdy Świątek przegrywała 0:4. Ostatecznie, choć wróciła potem do gry, to poległa 3:6, 6:3, 2:6. Nie ma zatem wątpliwości, iż 23-latka zrobi wszystko, co będzie tylko mogła, by zrewanżować się fanom i obronić tytuł podczas turnieju w Madrycie.
Wiemy, iż Świątek rozpocznie rywalizację od drugiej rundy. Na ten moment nie znamy rywalki, natomiast sporo wskazuje na to, iż będzie to jej pogromczyni z Miami - Alexandra Eala. - Bardzo bym chciała (potwierdzić, iż to, co dotąd osiągnęłam, nie było przypadkiem - red.). Ale żeby to zrobić, najpierw muszę przejść przez pierwszą rundę - przyznała żartobliwie. Bez wątpienia Polka jest jedną z faworytek tego turnieju. Inne zdanie mają jednak eksperci portalu tennis.com, którzy wskazali zwyciężczynię zmagań.
Jako pierwszy głos zabrał Peter Bodo. Ten uważa, iż w finale dojdzie do meczu Jasmine Paolini - Iga Świątek. Mało tego, sądzi, iż turniej wygra Włoszka, co oznaczałoby, iż odniosłaby pierwsze zwycięstwo w karierze nad naszą zawodniczką. "Co byś powiedział, gdyby ktoś na początku roku rzucił, iż Iga nie dotrze do żadnego finału aż do kwietnia?" - zapytał retorycznie. "Kort ziemny w Madrycie to jednak idealne miejsce, by dostała dobrej energii" - przekazał.
Stanowcze słowa o Idze Świątek. Teraz albo nigdy
Triumf Paolini widzą również Jon Levey i Stephanie Livaudais. Ten pierwszy wskazał jako finalistkę Emmę Navarro, natomiast dziennikarka oznajmiła, iż w najważniejszym spotkaniu zagra Mirra Andriejewa. "Bogowie losu nie byli łaskawi dla Świątek. Mimo iż trzy pierwsze przeciwniczki mogą być potencjalnie jej ostatnimi pogromczyniami, to najbliższy okres ma być dla niej udany" - przekonywał Levey.
Tak samo uważa Livaudais. "Prawie połowa punktów rankingowych Świątek pochodzi z wydarzeń na "mączce". Oznacza to, iż jeżeli nie uda jej się zajść daleko w Madrycie, może nastąpić 'przepaść rankingowa'" - stwierdził, zaznaczając, iż w drabince Polki znajduje się Ostapenko, która prowadzi w tej chwili w bezpośrednich starciach 6:0.
Niespodziewaną teorię podzieliła się Liya Davidov. Jej zdaniem w Madrycie dojdzie do wielkiego rewanżu między Aryną Sabalenką a Jeleną Ostapenko za ostatni mecz w Stuttgarcie. Choć wówczas wygrała Łotyszka, to tym razem dziennikarka postawiła na triumf liderki światowego rankingu. Jedynym, który stawia na Igę jest Ed McGrogaon. Twierdzi on, iż w finale - po raz szósty w karierze - Polka okaże się lepsza od Paolini.