Eksperci oszaleli na punkcie Lewandowskiego. Dostał nowy przydomek

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Susana Vera / REUTERS


"Co za czas, aby być żywym" - czytamy w mediach społecznościowych po tym, co zrobił Robert Lewandowski w meczu Real Madryt - FC Barcelona. Polak ustrzelił dublet w El Clasico i został absolutnym bohaterem najważniejszego meczu piłki nożnej na świecie. Polak mógł mieć choćby więcej goli, co zostało mu wytknięte, ale jakąkolwiek krytykę przykryły niebywałe pochwały. Przy tym wszystkim otrzymał też nowy przydomek.
El Clasico to najbardziej wyczekiwany mecz piłkarski przez kibiców na całym świecie. Do pierwszego w obecnym sezonie Real Madryt i FC Barcelona przystępowały po kapitalnych meczach w Lidze Mistrzów. Pierwsi przegrywali 0:2 z Borussią Dortmund, by wygrać 5:2, a drudzy w znakomitym styli ograli Bayern Monachium 3:1.


REKLAMA


Zobacz wideo Natalia Bukowiecka z nagrodą Złote Kolce. "Najlepszy sezon w moim życiu"


Eksperci nie mają wątpliwości po El Clasico. Robert Lewandowski dostał nowy przydomek
W pierwszej połowie spotkania nie brakowało emocji, ale gole nie padły. Bohaterem ekspertów został Inaki Pena, który zaliczył znakomitą interwencję przy strzale Jude'a Bellinghama ze spalonego. "Nie wiem, czy Inaki Pena zrobi lepszą paradę w życiu, niż ta sprzed chwili" - pisał od razu Jakub Seweryn ze Sport.pl. Podobnych opinii było więcej.


Pierwszą bramkę zobaczyliśmy w 54. minucie, a jej autorem był Robert Lewandowski. Zaledwie dwie minuty później reprezentant Polski wykorzystał kapitalną wrzutkę Alejandro Balde i strzałem głową ustrzelił dublet. Niemal od razu napastnika zaczęli wychwalać eksperci.
"Ożesz, ale główeczka Lewego... A Flick to choćby Balde centrować nauczył" - pisał Jakub Seweryn.


"Robert Lewandowski nie trafia na pustą bramkę. Zamiast hat-tricka jest strzał w słupek. Powinien to trafić, ale to też tylko człowiek, zdarza się" - dodawał Marcin Jaz ze Sport.pl po tym, jak Lewandowski zmarnował kapitalną sytuację na hattricka kilka minut później.


"Fantastyczny drugi" - komentował krótki Zbigniew Boniek i oznaczył w poście Roberta Lewandowskiego.


Lewandowski otrzymał też nowy przydomek. "Robert Feniks Lewandowski" - napisał Marek Szkolnikowski, czym podkreślił znakomite odrodzenie formy polskiego napastnika.


"11 meczów w LaLiga, 14 goli i dwie asysty. Robert Lewandowski, klamra" - zachwycał się z kolei Fabrizio Romano.


"Co za czas, aby być żywym" - dodawał Michał Pol z Kanału Sportowego. "Hansi Flick s(od)tworzył potwora" - kontynuował dziennikarz. "S(od)tworzył" to oczywiście przypomnienie, iż właśnie za Flicka w Bayernie Monachium Polak był w życiowej formie.


"Ej, LaLiga, liczcie Kylianowi gole x2, żeby ta rywalizacja miała jakiś sens" - żartował Przemysław Langier z goal.pl, udostępniając klasyfikację strzelców, w której Lewandowski miał 14, a Mbappe sześć goli. "Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji Lewego, ale i tak spytam: czego on się dziś najadł?" - dodawał dziennikarz w innym wpisie.


"Jeśli to będzie sezon Barcelony… Złota Piłka 2025 dla Roberta Lewandowskiego w wieku 37 lat to byłaby przepiękna historia po tym co stało się w 2020 roku" - komentował Samuel Szczygielski z Meczyków.


"Jesteś czarodziejem, Lewy" - napisał z kolei oficjalny profil FC Barcelony.


Finalnie FC Barcelona wygrała spotkanie na Estadio Santiago Bernabeu aż 4:0. Trzecią bramkę zdobył Lamine Yamal, a czwartą Raphinha, który też asystował przy golu 17-letniego Hiszpana.
Idź do oryginalnego materiału