Eksperci mówią jednym głosem po tym, co zrobił Lech. Nagły zwrot

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl


"Twierdza Bułgarska padła", "Lech cierpi na brak planu B", "Lech wciąż nie umie odrabiać strat" - tak reagują dziennikarze na drugą z rzędu wpadkę Lecha Poznań. W piątkowym hicie ekstraklasy lider tabeli przegrał 0:1 z Rakowem Częstochowa. Nie pomogła choćby świetna postawa bramkarza Bartosza Mrozka. Eksperci w kontekście Lecha już piszą o "przedwczesnej koronacji".
Jeden gol rozstrzygnął hitowe starcie na szczycie Ekstraklasy. Liderujący w tabeli Lech Poznań na własnym stadionie przegrał 0:1 z Rakowem Częstochowa. Decydujący okazał się rzut rożny w doliczonym czasie pierwszej połowie. Po dośrodkowaniu Iviego Lopeza do siatki trafił Stratos Svarnas, dzięki czemu Raków awansował na drugie miejsce w tabeli i zbliżył się do swojego piątkowego rywala na zaledwie punkt. Emocje związane ze spotkaniem udzieliły się także komentującym na platformie X.

REKLAMA







Zobacz wideo Szymon Marciniak przygotowywał się do sezonu z piłkarzami. "Na testach wypadał lepiej niż zawodnicy!"



Eksperci bezlitośni po meczu Lech - Raków. "Prosił się o to Lech"
- W drugiej już Raków w swoim stylu zabił mecz i dowiózł dobry wynik. Wielkie zwycięstwo Rakowa, rywal kompletnie zneutralizowany i to przy Bułgarskiej. Lech cierpi na brak planu B, bo jak coś nie wychodzi, to po całości. Robi się gorąco na górze - ocenił Jakub Seweryn ze Sport.pl



- Mrozek to kawał bramkarza, ale nie jest murem o wymiarach 7x3m, żeby zatrzymać każdy strzał Rakowa. Prosił się o to Lech, ale też świetny jest dzisiaj ten pressing Rakowa. Takie 4-2-4 z Carlosem bardzo wysoko, nie radził sobie z tym kompletnie Lech od 15-20 minuty - podsumował Damian Smyk z Goal.pl, komplementując znakomicie dysponowanego szczególnie przed przerwą bramkarza Lecha Poznań.





- I tak długo Mrozek to trzymał. Dawno Raków nie zrobił tyle w ofensywie do przerwy - stwierdził Mateusz Rokuszewski z Canal + Sport.



- Miesiące mijają, piłkarze i trenerzy się zmieniają, Lech w kluczowych momentach się jednak nie zmienia i traci dziś "cztery" punkty do Rakowa - dodał Jakub Kłyszejko z TVP Sport.






Porobiło się w czubie Ekstraklasy. Gromy spadają na Lecha. "Wciąż nie umie"
- Gdzie jest Lech? Nie było go w Gdańsku, nie ma go w Poznaniu. Przedwczesna koronacja po Widzewie (nie po raz pierwszy w tym sezonie), a ten Lech wciąż nie umie odrabiać strat. Raków już pogrzebany, krytykowany, a maszyna zaczyna chodzić. Marek Papszun umie wygrać ligę, w Lechu nigdy nie zrobił tego zagraniczny szkoleniowiec. Ten wynik sprawia, iż do gry o tytuł mogą wrócić drużyny aż do szóstej Pogoni. Dużo się jeszcze wydarzy w tym sezonie - napisał Szymon Ratajczak z "Radogol".





- Bardzo dobry Raków Częstochowa, najlepszy od dawna. Agresywny pressing, skuteczność ze stałych fragmentów gry, organizacja w defensywie, obrona pola karnego - wszystko znowu się zgadzało. Ciekawe, w którą stronę to teraz pójdzie, to mógł być mecz-przełom, który napędzi zespół - napisał Szymon Janczyk z Weszło.com.



- Lech nie zareagował na porażkę, nie zareagował na 0:1 w meczu, przekombinował taktycznie i "twierdza Bułgarska" padła po raz drugi. To druga przegrana z rzędu, gdzie rywal Lecha był zwyczajnie od niego lepszy - przyznał Dawid Dobrasz z portalu Meczyki.pl, nawiązując do wcześniejszej porażki Lecha z Lechią Gdańsk.
Idź do oryginalnego materiału