Echa inauguracji PGE Ekstraligi, czyli wypowiedzi obu stron

stalgorzow.pl 2 tygodni temu

Po inauguracji PGE Ekstraligi przedstawiciele obu stron udzielili nam wywiadu.

ebut.pl Stal Gorzów

Jakub Miśkowiak: To był chyba najlepszy mecz inauguracyjny sezon w mojej karierze. Dziękuję kibicom za ogromne wsparcie, wiarę we mnie i to pokazało, przyjęcie mnie tutaj, iż nowi zawodnicy mogą liczyć od razu na wspaniały doping. Dzisiaj co prawda biegu nie wygrałem biegu indywidualnie, ale dorzuciłem 8 punktów. Zgarnąłem 4 bonusy, więc niejako zostałem królem bonusów (śmiech). Wraz z teamem wykonaliśmy kawał solidnej pracy, sporo pracowaliśmy, eksperymentowaliśmy na sparingach i powoli wychodzą tego efekty. Na trasie też wyprzedzałem, więc gdzieś tam również w tym aspekcie się poprawiliśmy.

Oskar Paluch: Bardzo cieszę się z mojego występu. W końcu odjechałem mecz bez 0, 7 punktów na początek sezonu to solidny rezultat, choć staram się powoli stawiać sobie wyżej poprzeczkę, ale też nie aż tak wysoko, by nie nakładać na siebie presji. Uważam, iż było to solidne spotkanie ze strony naszej drużyny. Każdy dawał z siebie 100% i liczymy na to, iż takich meczów będzie więcej. Rok temu także osobiście odjechałem dobry mecz przeciwko Toruniowi, więc mnie to naprawdę cieszy. Z Kubą zrobiłem dobrą robotę w juniorskim biegu, a później też coś tam dorzuciliśmy. Krok po kroku trzeba się rozwijać, aby wszystko było zrównoważone.

Piotr Świst (trener młodzieży): To był bardzo solidny występ juniorów. Chłopacy przepracowali zimę bardzo solidnie, mają porządny sprzęt i regularnie trenują. Moim zdaniem zrobili wynik ponad stan, więc mam nadzieję, iż w każdym meczu zaprezentują się podobnie, bo to będzie bardzo dobra sytuacja dla nas.

Martin Vaculik: Drużyna wygrała i to jest najważniejsze. Cieszymy się z tego i naprawdę solidnie rozpoczęliśmy ten sezon. Cały czas kontrowaliśmy mecz, wynik był bezpieczny, choć to na pewno nie było łatwe spotkanie. Zdarzały mi się błędy, ta jazda była jeszcze nie taka, jaka chciałbym, aby była. Miało miejsce trochę chaotycznych momentów, gdy traciłem pozycje i nad tym będę pracował, aby to się nie zdarzyło w kolejnych meczach.

KS Apator Toruń

Mateusz Affelt: Ogólnie wszyscy mieliśmy pewne problemy, aby się tu dopasować. Głównie mam tu na myśli start. Gorzowianie puszczali sprzęgło i tak naprawdę było już po biegu. Było bardzo trudno cokolwiek zdziałać. To był dopiero pierwszy mecz i mam nadzieję, iż w następnym będzie dużo lepiej. Rok temu w końcu wygrałem swój pierwszy bieg w sezonie, więc mam nadzieję, iż uda się tego ponownie dokonać.

Robert Lambert: Dzisiaj miałem wzloty i upadki. Potrafiłem dojechać do mety na 3. pozycji, aby następnie wygrać bieg. choćby jak zobaczymy program: 3,1,3,1,3,3, więc punktowo nie było źle, ale jednak gdzieś tam podziała się ta konsekwencja. W moim drugim starcie popełniłem błąd na starcie, przestrzeliliśmy wtedy z ustawieniem motocykla, ale 14 punktów zdobyte w inauguracji to solidny rezultat. Za 2 tygodnie rusza cykl Grand Prix. Moim podstatowym celem jest pozostanie w cyklu poprzez wywalczenie miejsca w czołowej 6. Bardzo chciałbym także odniesć pierwszy triumf w Grand Prix, czekam na niego, bo to byłaby wspaniała chwila. To są 2 moje cele na sezon 2024 w mistrzostwach świata.

Anders Rowe: Mam nadzieję, iż kiedyś będę mógł występować w PGE Ekstralidze na stałe. Dzisiaj pojechałem w jednym biegu, obejrzałem wideo i mogę stwierdzić, iż nie byłem aż tak daleko z tyłu. To dobry prognostyk. W ciągu następnych kilku lat chciałbym trafić do PGE Ekstraligi. Dla mnie powrót do Gorzowa był wyjątkowy, bo tu 2 lata temu startowałem w Ekstralidze U24, spotkałem sporo znajomych twarzy i mam nadzieję, iż wrócę tu jako już podstawowy zawodnik, który rywalizuje na najwyższym stopniu rozgrywkowym w Polsce. Ekstraliga U24 nauczyła mnie wielu rzeczy, to była moja pierwsza poważna styczność z polskim żużlem. To był dobry czas, teraz jestem w Toruniu i też czuję się bardzo dobrze tam. Życzę również szybiego powrotu do zdrowia dla Wiktora Lamparta!

Emil Sajfutdinow: Nie do końca jestem zadowolony. Mogłem zdobyć troszkę więcej punktów. Te zgubiłem już na dzień dobry, gdy dojechałem do mety na ostatniej pozycji. No i w 15. nie byłem specjalnie zadowolony. Mogło być lepiej, ale troszeczkę przeszkodził wtedy brak światła. Dziś można było korzystać z całej szerokości toru tak naprawdę. Pod bandą dało się przypuścić atak. W ostatnim biegu tego spróbowaliśmy i Robert skorzystał z tego, bo u mnie nie było to możliwe, bo nie miałem prędkości, tor stał się bardziej suchy po tej przerwie, co wyłączyło prąd na chwilę i tak uciekło. Tor był naprawdę solidnie przygotowany, chyba nigdy, albo jak już to bardzo dawno temu, jeździłem na tak przygotowanej nawierzchni tutaj w Gorzowie, gdzie można było naprawdę pobawić się. Odnośnie piosenki „Zbuntowany anioł”, o której opowiedział wasz DJ w programie, iż go wtedy zaskoczyłem jako jedyny zawodnik, który wystosował taką prośbę. Pamiętam, iż coś takiego było właśnie przed Grand Prix. Nie pamiętam dokładnego roku, ale cieszę się i bardzo mi miło, iż ktoś o tym pamięta i jakoś się wyróżniłem.

Idź do oryginalnego materiału