Świat mediów w sportach walki jest niesamowicie zaskakujący. Dzisiaj możemy napisać Wam o czymś, czego jeszcze w polskim dziennikarstwie nie było. Jeden dziennikarz grozi bowiem Arturowi Bińkowskiemu. A groźby te są odpowiedzią na groźby „Orzełka”.
Kiedyś przy beefie Rycha Pei z Tede mieliśmy słynne „zapowiedzi zapowiedzi odpowiedzi”, a teraz w świecie sportów walki mamy groźby groźby w odpowiedzi na groźby.
Dziennikarzem, który próbuje przestraszyć Artura Bińkowskiego jest Tomasz Majewski z portalu FightSport.pl.
- ZOBACZ TAKŻE: Martin Lewandowski kontrowersyjnie: Na ich tle „Bartos” jakoś specjalnie się nie wyróżnia
Dziennikarz grozi Arturowi Bińkowskiemu: Myślisz, iż ktoś się Ciebie boi, bezzębny tumanie?
Zaczęło się od słów wypowiedzianych przez Artura Bińkowskiego. „Polski Orzeł”, który niegdyś święcił triumfy w zawodowym boksie nazwał Tomasza Majewskiego „faken lewakiem” i ostrzegał go, by nie podchodził do niego po wywiady:
„Ten cały Tomek z FightSportu. On już więcej nigdy ode mnie wywiadu nie dostanie. To jest normalnie faken lewak, czyli faken toksyczna szuja. Jebać go. Tomciu, następnym razem jak mnie widzisz na jakieś imprezie, na jakiejś gali, to choćby nie podchodź do mnie, bo dostaniesz kurwa z bani!”
Teraz natomiast mamy odpowiedź Tomasza Majewskiego. Dziennikarz FightSportu nie gryzł się w język odpowiadając Bińkowskiemu:
„Chcesz w ten sposób rozmawiać? Ty chcesz mnie ulicy uczyć? Człowieku, osobo! Ty nie jesteś człowiekiem, jesteś osobą! Zwykłą osobą, choć nie wiem czy osobą cię można nazwać, cieciu malinowy. Tyle w temacie. Chcesz w ten sposób dyskutować, to możemy tak dyskutować, drogi zawsze mogą się przeciąć. Myślisz, iż ktoś się Ciebie boi, bezzębny tumanie?”
Cała odpowiedź Tomasza Majewskiego do sprawdzenia -> TUTAJ.