Pięć zwycięstw, dwa remisy, sześć porażek - to bilans reprezentacji Polski za Michała Probierza w 2024 roku. Bialo-Czerwoni wygrywali mecze z Estonią (5:1), Walią (5:4 po karnych), Ukrainą (3:1), Turcją (2:1) i Szkocją. Ostatecznie Polska nie wyszła z grupy podczas Euro 2024 i jako pierwsza reprezentacja odpadła z turnieju. Potem Polska spadła z dywizji A do dywizji B Ligi Narodów, zdobywając cztery punkty w sześciu meczach.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Czytaj także:
Nagłe wieści ws. Szczęsnego. "Według źródeł zbliżonych do zawodnika"
W ten sposób Polska straciła szanse na to, by znaleźć się w pierwszym koszyku przy losowaniu grup eliminacyjnych do mistrzostw świata w 2026 r. - taki scenariusz gwarantował tylko awans do play-offów Ligi Narodów. - Piłka nożna to są wzloty i upadki. Myślę, iż naszym celem minimum jest zawsze awans na wielkie imprezy. Myślę, iż jest moda na krytykę, moda na to, żeby umniejszać osiągnięciom przeróżnych zawodników. Czy krytyka czasem wykraczała poza pewne granice? Zdecydowanie - mówił Jan Bednarek w rozmowie z Viaplay, odnosząc się do krytyki wokół kadry.
Warto dodać, iż Probierz obejmował reprezentację Polski we wrześniu 2023 r. w trudnym momencie, gdy zastępował zwolnionego Fernando Santosa. Portugalczyk opuszczał stanowisko, notując dwa zwycięstwa i trzy porażki w eliminacjach do mistrzostw Europy. - Santos? Obleśny stary dziad. Rozmawiałem z nim w cztery oczy i było to dość nieprzyjemne. Nie dość, iż walił fajami, bo odpalał jedną od drugiej, to jeszcze miał problemy z higieną osobistą - opowiadał Marek Szkolnikowski, były dyrektor TVP Sport.
Tak Hajto powiedział o Santosie. "Dziad z Portugalii, który nic nie ogarniał"
Jednym z tematów dyskusji w "Cafe Futbol" było podsumowanie 2024 roku w wykonaniu reprezentacji Polski. - Do Tomka Hajty się zwrócę. Wyobraź sobie, iż trener Michał Probierz wychodzi na konferencję po meczu ze Szkotami i mówi tak: słuchajcie, kolejny etap mojej pracy za nami. Nie wszystko wyszło, a wręcz nie wyszło, bo spadliśmy do dywizji B. Popełniłem kilka błędów personalnych, dotyczących ustawienia. Czy nie byłby to inny przekaz? - zapytał Przemysław Iwańczyk, prowadzący programu.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Kiedy gra FC Barcelona? O której mecz z Brest? [TRANSMISJA NA ŻYWO]
- Ja rozumiem zachowanie Probierza, bo znam go z gry w reprezentacji U-21. Przecież Michał identycznie się zachowywał w klubach. To jest powtarzalne to, co robi. Tak było w Jagiellonii, Cracovii czy Wiśle. Michał ma dwa etapy. Najpierw przejął kompletnie zdruzgotaną reprezentację Polski po dziadzie z Portugalii, który nie ogarniał kompletnie nic. On chyba nie wiedział, kto u nas gra, słyszałem, iż on nazwiska w szatni mylił, więc kompletnie nie był przygotowany do pracy. W ciężkich warunkach zrobił awans do Euro 2024, na których zagraliśmy bardzo słabo - odpowiedział Hajto.
- Z Austrią zagraliśmy fatalnie, nie powiecie mi, iż Austria ma lepszą drużynę od naszej. Drugi etap Probierza to Liga Narodów. Ja uważam, iż każdy mecz, w którym przychodzi 60 tys. kibiców, zakładasz koszulkę, jest hymn, to jest mecz niesamowicie ważny. Nie można robić takiego przekazu w mediach, iż jest plac budowy, będziemy wymieniać i próbować. Z 14 piłkarzy, którym Probierz dał debiutować, jest Urbański, który jest piłkarzem do wyjściowego składu. Nie może być tak, iż dzisiaj w piłce wystarczy być młodym, by być w reprezentacji - dodał Hajto, prowokując resztę gości do dyskusji w studiu.