Dyrektor Jagiellonii ogłosił ws. Jóźwiaka. Dwie godziny przed końcem okienka

Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl screen TVP Sport


- Kończymy tę sagę. Miałem okazję rozmawiać dziś z Kamilem - przekazał Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok. Chodzi oczywiście o reprezentanta Polski Kamila Jóźwiaka, który nie ma za sobą dobrego okresu w Granadzie i wydawało się, iż może wzmocnić mistrza Polski. - Przekonywaliśmy go różnymi argumentami i stanęliśmy w takim momencie, iż Kamil był zainteresowany - oznajmił na antenie TVP Sport.
Jagiellonia Białystok zaskakuje w tym sezonie wszystkich ekspertów i kibiców. Większość spodziewała się, iż nie uda jej się pogodzić rywalizacji w trzech rozgrywkach i prawdopodobnie "zaniedba" choćby rozgrywki ekstraklasy. Okazało się jednak inaczej. Piłkarze Adriana Siemieńca udowodnili również znakomitą formę w pierwszym meczu po przerwie zimowej i rozbili na własnym stadionie Radomiaka Radom aż 5:0.


REKLAMA


Zobacz wideo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała BOGDANKĘ LUK Lublin. Rafał Szymura MVP spotkania


Kamil Jóźwiak nie trafi do Jagiellonii Białystok. Dyrektor sportowy zabrał głos
Parę tygodni temu pojawiły się pogłoski, iż Jagiellonia szuka wzmocnień na skrzydle. Priorytetem miał zostać Kamil Jóźwiak, który przeżywa niezbyt udany okres w Granadzie. Choć wydawało się, iż piłkarza, którego kontrakt wygasa z końcem czerwca, uda się przekonać do powrotu do kraju, to transfer jednak upadł.
- Kończymy tę sagę. Miałem okazję rozmawiać dziś z Kamilem. Na pewno na dzień dzisiejszy nie trafi do Jagiellonii, czego bardzo żałujemy. Tak naprawdę to był piłkarz, którego bardzo chcieliśmy i myślę, iż to byłby dobry ruch dla obu stron - przekazał dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski w rozmowie z TVP Sport na dwie godzinki przed zamknięciem okienka transferowego w Hiszpanii. - Kamil prawdopodobnie zostanie w Hiszpanii. Klub potrzebuje go w walce o La Liga, ma istotny kontrakt i musi go respektować - uzupełnił.


Masłowski zdradził, iż sam 26-latek miał choćby wyrazić chęć podpisania umowy z Jagiellonią. - Wiadomo, iż jeżeli ktoś jest na poziomie europejskiej piłki, to powrót do Polski nigdy nie jest łatwą decyzją. Przekonywaliśmy go różnymi argumentami i stanęliśmy w takim momencie, iż Kamil był zainteresowany, brał nas pod uwagę bardzo mocno - oznajmił.
Co dalej z Afimico Pululu? Wszystko jasne
Dziennikarz Patryk Prokulski zapytał wówczas Masłowskiego o sytuację Afimico Pululu, który w ostatnim czasie wzbudzał spore zainteresowanie zagranicznych klubów m.in. Dynama Kijów. - Nie mieliśmy stamtąd żadnej konkretnej oferty, słyszeliśmy o zainteresowaniu. Tak naprawdę mieliśmy za niego dwie oferty, natomiast nie były one w żaden sposób atrakcyjne dla klubu. Powiedziałbym nawet, iż były niepoważne.- przyznał.


- Na dzisiaj zawodnik również nie ma presji na transfer. Myślę, iż najlepszym rozwiązaniem dla obu stron będzie, jeżeli dotrwamy do lata i wówczas podejmiemy decyzję - kontynuował. Dodał też, iż wierzy, iż do końca okienka żaden z kluczowych piłkarzy nie odejdzie z drużyny. Warto wspomnieć, iż w styczniu z Jagiellonią pożegnali się m.in. Nene czy Aurelien Nguiamba.
- Chcemy rywalizować na trzech frontach, dlatego wszyscy są potrzebni. Nie musimy sprzedawać zawodników. Oczywiście projekt Jagiellonia polega na tym, iż mamy promować, a potem zarabiać na piłkarzach. Natomiast musi to być odpowiedni czas i kwoty - podsumował.