Nie jest wykluczone, iż podczas dwóch rund Formuły 1 w przyszłym roku, kierowcy nie będą mogli używać pełnej mocy swoich samochodów.
Moc przyszłorocznych jednostek napędowych Formuły 1 będzie grubo przekraczała 1000 koni mechanicznych, a znaczy udział w tej liczbie będzie miała energia elektryczna, dająca choćby 500 koni mechanicznych. Do tego dojdzie 585 koni mechanicznych z silnika spalinowego.
O kwestii zarządzania tą energią, a przede wszystkim ładowania baterii mówiło się już bardzo dużo. Wiadomo, iż pojemność baterii nie będzie wystarczała na cały wyścig, choćby biorąc pod uwagę ładowanie podczas hamowania. Jest niemal pewne, iż silniki spalinowe będą w zakrętach ładowały baterię.
Teraz jednak pojawia się kwestia jej wykorzystania i zagrożeń, jakie mogą się z nią wiązać. Bolidy w 2026 roku mogą rozwijać prędkości sięgające 400 km/h.
Wiadomo, iż zespoły i kierowcy nie będą mieli pełni swobody w wykorzystaniu energii elektrycznej. o ile tak by było, wiązałoby się to z dużym ryzykiem. Na przykład w tunelu w Monako bolidy osiągałyby 350 km/h przy obecnych 390 km/h.
Przed każdym grand prix przygotowywane będą nowe wytyczne wykorzystania energii, dostosowane do specyfiki danego toru. Będzie to się odbywało po konsultacjach z zespołami i dostawcami silników.
“Przepisy nie są jeszcze sfinalizowane. Będą one dostosowywane krok po kroki na bazie doświadczeń zespołów i kierowców z symulatora. Im częściej będą to robić, tym więcej danych będziemy mieli” – mówi Nikolas Tombazis, dyrektor FIA do spraw single seaterów, cytowany przez Auto Motor und Sport.
Wiadomo, iż są dwa tory, na których bolidy będą jechać z ograniczoną mocą w trybie nazwanym “Rev1” – to Monako i Singapur. Ograniczenia będą dotyczyły zarówno trybu standardowego jak i trybu “override”, który będzie substytutem obecnego DRS-u.
Ograniczenia będą dotyczyły również ładowania baterii. Zgodnie z przepisami, do których dotarł AMuS na 12 z 24 torów możliwe ładowanie z systemu MGUK będzie mogło wynosić maksymalnie 9 MJ na okrążenie. Na takich torach jak Barcelona, Silverstone czy Zandvoort będzie to 8,5 MJ.
To wszystko może się jednak zmieniać, o ile od zespołów – wciąż przecież rozwijających swoje konstrukcje na przyszły rok – będą spływały nowe dane z symulatorów.
Pewne jest, iż kibicom nauczenie się nowych zasad trochę zajmie. Rolą FIA i Formuły 1 będzie ich przedstawienie w jak najbardziej czytelnej i przystępnej formie fanom.
Na podstawie: Auto Motor und Sport