Drużyna Polaka pojechała na Bayern. Tego jeszcze nikt nie dokonał

3 godzin temu
Bayern Monachium od samego początku sezonu spisuje się doskonale. Piłkarze Vincenta Kompany'ego byli również ogromnymi faworytami starcia z Borussią Moenchengladbach. Rywale nie wygrali przecież w tym sezonie choćby meczu i są na ostatnim miejscu w tabeli. Mimo to pokazali się z bardzo dobrej strony. Drużyna prowadzona przez Eugena Polanskiego dokonała tego, czego nie był w stanie zrobić żaden inny zespół w tym sezonie.
Bayern Monachium prezentuje się w tym sezonie wybitnie. Nie zanotował porażki, choćby remisu, wszystko wygrał. Komplet punktów w Bundeslidze oraz w Lidze Mistrzów. Vincent Kompany stworzył maszynę, która bazuje zwłaszcza na ofensywie. Luis Diaz, Michael Olise oraz Harry Kane - te trzy nazwiska robią niemałe spustoszenie w Europie, zwłaszcza Anglik, który strzelił dotąd 20 goli.


REKLAMA


Zobacz wideo Niesmak po meczu Legii z Szachtarem? "Znów fatalne zachowanie kibiców"


Drużyna Polanskiego postawiła się Bayernowi. Jako pierwsza w tym sezonie
Bayern przystępował zatem do sobotniego starcia z Borussią Moenchengladbach w roli ogromnego faworyta, zwłaszcza iż rywale dotąd nie wygrali spotkania i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Gdyby tego było mało, to w 19. minucie po brutalnym faulu na Diazie z boiska wyrzucony został Jens Castrop. Mogło się wydawać, iż jest już praktycznie po meczu. Drużyna prowadzona tymczasowo przez byłego reprezentanta Polski Eugena Polanskiego pokazała jednak charakter.
Jako pierwsza w tym sezonie nie straciła bramki przeciwko Bayernowi w pierwszej połowie. Do przerwy był bezbramkowy remis. - Zadanie nie będzie łatwe, bo wiemy, do czego Bayern jest zdolny. Oni nie robią niczego wyjątkowego. Ale to, co robią, robią naprawdę dobrze - wyjaśniał Polanski przed meczem.


Po wyjściu z szatni Borussia dzielnie się broniła, natomiast w 64. minucie rywale przełamali jej obronę. Do siatki trafił wówczas Joshua Kimmich. - Doczekali się, wcisnęli to w końcu. Kimmich bohaterem - relacjonowali komentatorzy Eleven.


Po chwili było już 2:0 po trafieniu Raphaela Guerreiro. Gospodarze wyraźnie opadali z sił, co bezlitośnie wykorzystał Bayern. Wprowadzony w 76. minucie Lennart Karl po raz kolejny popisał się niesamowitymi umiejętnościami. 17-latek sprytnie przyjął piłkę, krótko ją podprowadził w kierunku pola karnego i huknął w samo okienko bramki. - Zapamiętajcie to nazwisko. Absolutnie złoty chłopak. Kiedy znajduje się w okolicach szesnastki włącza tę laserową precyzję - podsumowali komentatorzy.


Ostatecznie Bayern wygrał 3:0 i zanotował 13. zwycięstwo w tym sezonie. Borussia niezmiennie jest za to na ostatniej lokacie w tabeli, mając w dorobku trzy punkty i już cztery do wyjścia ze strefy spadkowej. Fani mogli mieć nadzieję, iż Polanski w przypadku dobrych wyników pozostanie na stanowisku na stałe. Ale po piątym spotkaniu bez zwycięstwa, trudno sobie to wyobrazić.
Idź do oryginalnego materiału