Wypadek Michaela Schumachera na nartach pod koniec grudnia 2013 r. wstrząsnął całym światem Formuły 1. Siedmiokrotny mistrz świata do dziś pozostaje sparaliżowany i wymaga stałej opieki. Ciągle przy nim są najbliżsi, tj. rodzina i kilkoro przyjaciół z F1, w tym Jean Todt, szef Ferrari z czasów, kiedy Niemiec zdobywał mistrzowskie tytuły.
REKLAMA
Zobacz wideo Bednarz strzelił gola legendarnemu bramkarzowi! "Zamknąłem oczy i wpadła"
Są nowe wieści ws. Schumachera. Nie brzmią dobrze
Michael Schumacher jest w stanie wykonywać pojedyncze gesty, by się porozumieć. Jednak cały czas ktoś musi być przy nim, bo ma problem z wykonaniem pojedynczych, prostych czynności. Dotychczas wszelkie wieści o jakiejkolwiek poprawie stanu zdrowia nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Nieprawdą okazało się m.in., iż pojawił się na ślubie córki.
Sami lekarze wątpią, by Schumacher choćby częściowo wrócił do zdrowia i sprawności. - Pacjenci, którzy leżą w łóżku, w większości stają się tak słabi i nieruchomi, iż nie jest już możliwe wyciągnięcie ich z łóżka po tylu latach. Brak jakichkolwiek informacji przez tyle lat, odczytywałbym jako sygnał, iż nie nastąpiła żadna znacząca poprawa. Pacjenci wracają do zdrowia tak długo, jak to możliwe, przez okres do dwóch lat. Później już nie. Wtedy zwykle określa się poziom wyzdrowienia - stwierdził w październiku Jussi Posti, fiński neurochirurg.
Zobacz też: "Decyzja zostanie podjęta". W Rosji gruchnęły wieści o dzikiej karcie na MŚ 2026
Niezbyt optymistyczną opinię lekarza potwierdzają najnowsze doniesienia niemieckich dziennikarzy. Felix Goerner, prezenter stacji RTL, wyjawił, iż siedmiokrotny mistrz świata F1 ma problemy z komunikacją, praktycznie w ogóle nie mówi. Niemiec podał też konkretną liczbę osób, które mają możliwość widzenia się z byłym kierowcą Ferrari i Mercedesa.
- To bardzo smutna sytuacja. Michael potrzebuje stałej opieki. Jest całkowicie zależny od opiekunów. Nie jest już w stanie wypowiadać się z wykorzystaniem własnego języka. Maksymalnie 20 osób może się zbliżyć do Michaela. Moim zdaniem, to adekwatne podejście. Rodzina działa w najlepszym interesie Michaela. On zawsze całkowicie chronił swoje życie prywatne i to się nie zmieni - przekazał Goerner.
- Michael jest tutaj z nami, więc nie tęsknię za nim. Ale on po prostu nie jest tym samym Michaelem, którym był. Jest inny, ale pozostaje wspaniale otoczony opieką żony i dzieci, które go chronią - wspominał w jednym z wywiadów Jean Todt.
3 stycznia Michael Schumacher skończył 56 lat.