Latem zeszłego roku rozpoczęła się długa droga Genku do europejskich pucharów 2025/2026 i przy okazji do dwumeczu z Lechem Poznań o fazę ligową Ligi Europy 2025/2026. Przed rokiem sytuacja niebiesko-białych była podobna do sytuacji Kolejorza. Zarówno Genku, jak i nas w lipcu 2024 roku nie było w europejskich pucharach.
Droga KRC Genk do dwumeczu z Lechem Poznań zaczęła się tak naprawdę od zatrudnienia niemieckiego trenera, któremu pomagał polski asystent (nie ma go już w klubie). Niemiecki szkoleniowiec Thorsten Fink to dawny środkowy pomocnik, triumfator Ligi Mistrzów, pięciokrotny zdobywca Mistrzostwa Niemiec oraz trzykrotny triumfator Pucharu Niemiec. Jako trener pracował m.in. w FC Basel, APOEL-u Nikozja, HSV Hamburg, Austrii Wiedeń, Rydze FC, w lidze japońskiej czy w ZEA. Dwukrotny Mistrz Szwajcarii czy zdobywca pucharu tego kraju objął KRC Genk przed sezonem 2024/2025.
Po nieudanym sezonie 2023/2024, w którym popularne „Smerfy” zajęły 5. lokatę doszło do wyprzedaży, już po rozpoczęciu sezonu 2024/2025 władze Genku sprzedawały swoich piłkarzy i to za miliony euro. W ciągu ostatniego roku KRC Genk wytransferował kilkunastu zawodników za prawie 100 milionów euro, którzy trafili m.in. do Niemiec, Anglii, Turcji czy do Włoch. Sam Genk zaczął sprowadzać do siebie piłkarzy z mniejszych klubów, sięgał i wciąż sięga po często anonimowych graczy na dorobku za których i tak płaci więcej, niż na transfery wydaje Lech Poznań.
Thorsten Fink w ubiegłym sezonie dysponował młodą i wąską kadrą, z której wycisnął bardzo dużo. Zaczęło się źle, na starcie tamtych rozgrywek Genk przechodzący przebudowę zdobył tylko oczko. Później wskoczył na zupełnie inny poziom, niebiesko-biali wygrali aż 7 meczów z rzędu kończąc swoją passę na początku października 2024 roku przez niespodziewaną porażkę z Kortrijk. Następnie gracze Finka od razu wrócili do zwyciężania, po wcześniejszym pokonaniu FC Brugge 3:2 czy Anderlechtu Bruksela 2:0 potrafili jeszcze ograć KAA Gent 2:0 i Royal Antwerp też 2:0.
W połowie listopada KRC Genk napotkał pierwsze problemy. Wysoko, bo aż 0:4 przegrał z Unionem Saint-Gilloise, następnie 15 grudnia 2024 oraz 15 stycznia 2025 nie poradził sobie z Brugią, w której gra Michał Skóraś. Niebiesko-biali najpierw ponieśli porażkę w meczu ligowym 0:2, następnie w pierwszym meczu 1/2 finału Pucharu Belgii ponownie przegrali z FC Brugge na wyjeździe wynikiem 1:2. Tej straty „Smerfy” nie odrobiły już u siebie, odpadły z zespołem Skórasia, który na końcu cieszył się z triumfu w krajowym pucharze.
KRC Genk po odpadnięciu z Pucharu przez cały czas robił sobie w Jupiler League to co chciał. Podopieczni Thorstena Finka w cuglach wygrali sezon zasadniczy, w 30 kolejkach ugrali aż 68 punktów notując bilans 21-5-4, gole: 55:33 wyprzedzając FC Brugge o 9 oczek i trzeci w tabeli Union o 13 punktów. Co dalej? W normalnej lidze Genk zostałby mistrzem, jednak nie w Belgii. Tam jeszcze w okresie 2024/2025 obowiązywały dziwne zasady, które niebawem przejdą do historii. Niemniej w zeszłym sezonie wciąż obowiązywał niecodzienny regulamin, po fazie zasadniczej odbywały się jeszcze play-offy m.in. o tytuł oraz o Ligę Konferencji. Te o Ligę Konferencji wygrało Charleroi, które odpadło z Hammarby. Szwedzi następnie odpadli z Rosenborgiem Trondheim co tylko pokazuje poziom tych rozgrywek.
Dodatkowych 10 kolejek Jupiler League 2024/2025 pogrążyło KRC Genk, który mimo dominacji w podstawowych 30 kolejkach nie zdobył tytułu. Niebiesko-biali przegrali mistrzostwo przez 2 porażki w fazie finałowej z FC Brugge 0:1 i 0:2, dwie porażki z Unionem Saint-Gilloise 1:2 i 0:1, a także przez remis oraz przegraną z Antwerpią. Na nic zdało się dwukrotne pokonanie Anderlechtu Bruksela czy Gentu 4:0 oraz 4:1, który nie awansował do europejskich pucharów.
KRC Genk przez słabą rundę mistrzowską skończył sezon 2024/2025 na 3. pozycji mając bilans 25-6-9, gole: 69:44. Przed Genkiem było FC Brugge z Michałem Skórasiem, który zdobył Puchar Belgii, a po tytuł Mistrza Belgii sięgnął Union Saint-Gilloise zdobywając go po 90 latach. Na otarcie łez królem strzelców Jupiler League został Tolu Arokodare (21 goli), który grał już przeciwko nam w barwach Valmiery FC. Teraz Nigeryjczyk jest tylko rezerwowym, ma odejść z Genku, gdyż posadę pierwszego napastnika obiecano innemu zawodnikowi. Po zajęciu 3. lokaty „Smerfy” już opuścił bramkarz Mike Penders i istotny skrzydłowy Christopher Bonsu Baah.
Wysokie 8. miejsce Belgów w krajowym rankingu UEFA pozwala trzeciemu w Jupiler League 2024/2025 Genkowi zacząć europejską przygodę 2025/2026 od ostatniej IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Niebiesko-biali powracają do europejskich pucharów po kilkunastu miesiącach przerwy mając już pewną fazę ligową Ligi Konferencji.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)