Dramatyczne wieści z Barcelony. Piłkarze o niczym nie wiedzieli. Nagle Flick zabrał głos

6 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


Nie milkną echa sobotniej, tragicznej śmierci lekarza pierwszej drużyny Barcelony. "Mundo Deportivo" podało nowe szczegóły tego, co działo się z zespołem Hansiego Flicka w ostatnich godzinach przed odwołanym spotkaniem z Osasuną.
W sobotę o 21:00 FC Barcelona miała zagrać z Osasuną w La Liga. Miała, ale w ostatniej chwili mecz został odwołany. Wszystko z powodu nagłej, tragicznej śmierci lekarza pierwszej drużyny Carlesa Minarro Garcii.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?


Jak przekazał dziennik "Mundo Deportivo", Garcia zmarł w sobotę po południu w trakcie snu. Do zdarzenia doszło w hotelu, gdzie piłkarze Hansiego Flicka przygotowywali się do spotkania z Osasuną. Prawdopodobną przyczyną śmierci 53-latka był zawał serca.


W poniedziałek ten sam dziennik podał więcej szczegółów z tego, co działo się w ostatnich godzinach przed meczem z Osasuną. Zdaniem "Mundo Deportivo" piłkarze Flicka pojechali na stadion w pełni skupieni na meczu, nie wiedząc o śmierci Garcii.
"Potężny cios dla Barcelony"
Dziennikarze przekonują jednak, iż w zespole byli tacy, którzy o niej wiedzieli. Jedną z tych osób miał być Flick, który miał osobiście przekazać tę informację drużynie. Niemiec musiał jednak poczekać na moment, w którym o tragicznym wydarzeniu dowiedzieli się najbliżsi Garcii oraz Joanowi Laporcie.
FC Barcelona zachowywała się bardzo delikatnie i uważnie przede wszystkim po to, by uniknąć przecieku informacji. Dopiero kiedy Flick otrzymał sygnał, iż może przekazać tę informację drużynie, zrobił to na stadionie tuż przed meczem.


"Wszyscy byli w szoku. To potężny cios i nieprawdopodobnie smutna informacja dla całej drużyny" - przekazało "Mundo Deportivo". Dziennikarze wyróżnili jednak dwóch zawodników, których informacja o śmierci Garcii poruszyła najmocniej.
Pierwszym z nich był Dani Olmo. Wśród zawodników to właśnie on znał Garcię najdłużej. Wszystko przez to, iż był on lekarzem w dwóch drużynach, które prowadził ojciec Olmo, który jest trenerem. Dziennikarze dodali też, iż Garcia był lekarzem rodziny pomocnika Barcelony.


"Mundo Deportivo" przekazało też, iż w szatni łzami zalał się również Gavi. Młody pomocnik był w wyjątkowo zażyłej relacji z lekarzem po tym, jak ten wzorowo zachował się w meczu z Deportivo Alaves, w którym Gavi doznał poważnego urazu głowy.
Garcia pracował w Barcelonie od 2017 r. Początkowo był lekarzem drużyny futsalu, a do sztabu pierwszego zespołu dołączył latem minionego roku.
Idź do oryginalnego materiału