Dramat na Wimbledonie! To był ostatni gem do ćwierćfinału. Keys zalała się łzami

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/Wimbledon/status/1809958644059984365


Bardzo pechowo zakończył się mecz Madison Keys z Jasmine Paolini w IV rundzie Wimbledonu. Był to jeden z najbardziej szalonych pojedynków, w którym doszło do kilku zwrotów akcji. W drugim i trzecim secie Amerykanka wypracowała sobie solidną przewagę, ale za każdym razem ją traciła. Niewykluczone, iż duży wpływ na taką sytuację miało jej zdrowie. W końcówce trzeciego seta Keys nie wytrzymała, zalała się łzami i skreczowała.
Dobiega końca pierwszy tydzień Wimbledonu, w trakcie którego doszło do wielu sensacji. Jedną z nich było odpadnięcie Igi Świątek już na etapie III rundy. Wcześniej z turniejem pożegnały się m.in. obrończyni tytułu Marketa Vondrousova czy Jessica Pegula. Kibice byli też świadkami meczów pełnych zwrotów akcji. Jeden z nich rozegrano w niedzielę pomiędzy Madison Keys a Jasmine Paolini. Amerykanka przeżyła prawdziwy rollercoaster, który ostatecznie zakończył się dla niej bardzo pechowo.
REKLAMA


Zobacz wideo Oto następczyni Igi Świątek?


Koszmar Madison Keys. Dwukrotnie wypuściła przewagę z rąk. Na koniec poddała mecz
Starcie Keys z Paolini zapowiadało się na bardzo wyrównane. Trudno było wyłonić faworytkę, choć lepszym bilansem bezpośrednich spotkań mogła pochwalić się Amerykanka. Panie rywalizowały raz i górą była Keys.


Tym razem mecz nie zaczął się dla niej najlepiej. Miała ogromne problemy z utrzymaniem własnego serwisu, co zaowocowało aż dwoma przełamaniami. Sama była w stanie tylko raz odebrać podanie rywalce. Tym samym Amerykanka przegrała 3:6. W drugiej partii pokazała się jednak ze zdecydowanie lepszej strony. Choć w pierwszym gemie znów straciła własny serwis, to później przejęła kontrolę i rozbijała Włoszkę. Przełamała ją trzykrotnie, dzięki czemu prowadziła już 5:1 i była na dobrej drodze, by wyrównać stan rywalizacji.
Wówczas doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. W grze Keys nastąpił kryzys, którego nie była w stanie opanować przez wiele minut. Role się odwróciły. Teraz to Paolini dominowała i zaczęła odrabiać straty, broniąc dwóch piłek setowych. Dwukrotnie przełamała Amerykankę i na tablicy wyników było 5:5. Ostatecznie doszło do tie-breaka, ale w nim Keys się przebudziła i wygrała do 8-6.
Mecz pełen zwrotów akcji. Na koniec Keys podjęła bolesną decyzję. Jej reakcja mówi wiele
I w trzeciej partii poszła za ciosem. Dwukrotnie przełamała Włoszkę i prowadziła już 5:2. I ponownie zanotowała spadek formy. Wydawało się, iż walczy nie tylko z rywalką, ale i ze zdrowiem, co potwierdziło się przy stanie 5:4. Wówczas poprosiła o przerwę medyczną. Po niej wróciła na kort, rozegrała jeszcze jeden gem, w którym została przełamana. Po chwili podeszła do rywalki i podziękowała jej za spotkanie, kreczując.


Widać jednak, iż ta decyzja wiele ją kosztowała. Idąc do siatki, ocierała łzy, co poruszyło też kibiców. Ci podziękowali jej za grę gromkimi brawami. "Ten mecz nie zasługiwał na takie zakończenie... Oby ze zdrowiem wszystko było w porządku" - pisał profil "Z kortu - informacje tenisowe" na X. Jak na razie nie wiadomo, co dokładnie dolega Amerykance i jak poważny jest to uraz.


Madison Keys - Jasmine Paolini 3:6, 7:6(6), 5:5
Tym samym to Paolini awansowała do ćwierćfinału. Na tym etapie zmierzy się z lepszą z pary Coco Gauff - Emma Navarro.
Idź do oryginalnego materiału