Dramat na szosie. Z ciemnego BMW padły strzały do kolarzy

2 godzin temu
Dramatyczne sceny przeżyli kolarze grupy Padovani Polo Cherry Bank na jednym z treningów. - Jesteśmy szczęśliwi, iż wszyscy kolarze są bezpieczni i zdrowi po tym, co się stało - mówi Galdino Peruzzo, prezes SC Padovani w specjalnym oświadczeniu.
W sobotę kolarze włoskiej grupy Padovani Polo Cherry Bank mieli trening. Jeździli w kilkuosobowej grupie w Val d'Agide, w prowincji Trydent-Górna Adyga (północne Włochy). Nagle przeżyli coś, czego zupełnie się nie spodziewali. Pojazd ciemnego koloru marki BMW jechał za nimi i nagle, gdy był na ich wysokości, na chwilę się zatrzymał. Osoba z samochodu otworzyła szybę i padły dwa strzały w kierunku kolarzy. Na nagraniu wideo widać było, iż kolarze nagle uchylili głowy, gdy padły strzały. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

REKLAMA







Zobacz wideo Tadej Pogacar na Tour de France



Dramatyczne sceny na treningu kolarzy
Samochód gwałtownie odjechał po tym zdarzeniu w nieznanym kierunku. "Motyw strzałów i to, czy to był prawdziwy pistolet, czy po prostu ślepa amunicja, pozostają nieznane" - pisze hiszpański dziennik "AS".


Całe zdarzenie można zobaczyć w krótkim filmie w linku poniżej.



Po tym zdarzeniu kolarze natychmiast wrócili do swojej siedziby. gwałtownie zeznawali przed policją.
- Jesteśmy szczęśliwi, iż wszyscy kolarze są bezpieczni i zdrowi po tym, co się stało. To straszny incydent, który mamy nadzieję, nigdy się nie powtórzy. Droga jest poligonem treningowym naszych chłopców i jako organizacja podjęliśmy wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić im bezpieczną jazdę na rowerze - powiedział Galdino Peruzzo, prezes SC Padovani w specjalnym oświadczeniu.



"AS" przypomina, iż zaledwie kilka miesięcy temu, we wrześniu tego roku, inny kolarz z drużyny został potrącony przez samochód na drodze w trakcie treningu.


Zobacz także: To będzie nowy rekord Ekstraklasy? "Jest wart minimum 15 mln euro"
- Niestety, nic nie możemy zrobić w obliczu lekkomyślności niektórych osób. Co więcej, to, co wydarzyło się w Val d’Adige, to nie jedyny przypadek agresji kierowców wobec sportowców z Padovani, którzy trenowali w ostatnich tygodniach. Warto pamiętać, iż Marco Palomba również został potrącony przez samochód we wrześniu, dlatego niezwykle ważne jest podniesienie świadomości wśród wszystkich kierowców, aby przyjęli kulturę większego szacunku - dodał Peruzzo.
Idź do oryginalnego materiału