Dużo się działo przed meczem pierwszej rundy Magdaleny Fręch w tegorocznym Wimbledonie. Jej rywalką pierwotnie miała być Anastazja Potapowa, ale Rosjanka wycofała się z rywalizacji. W jej miejsce weszła 18-letnia Kanadyjka Victoria Mboko - "szczęśliwa przegrana", która odpadła wcześniej w trzeciej rundzie kwalifikacji w Londynie.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
O tej zmianie dowiedzieliśmy się na dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania z Fręch. Chwilę później organizatorzy zdecydowali się na jeszcze jedną roszadę - mecz Fręch z Mboko przeniesiono z kortu nr 4 na kort nr 10 - tam jako jedyny z godziną rozpoczęcia wyznaczoną na 17:00 czasu polskiego.
Czytaj także: Fala komentarzy po meczu Świątek w Wimbledonie
Początek meczu ułożył się fatalnie dla Magdaleny Fręch - już w pierwszym gemie została przełamana, jej rywalka grała bardzo szybko, odważnie, agresywnie. Nie było po niej widać tremy. Po chwili było już 3:1 dla Victorii Mboko, która rozgrywa dopiero swoje pierwsze mecze na trawie w dorosłej karierze.
Tomasz Wiktorowski ocenił wymownie
Komentujący w Polsacie Sport były trener Igi Świątek i Agnieszki Radwańskiej Tomasz Wiktorowski zauważył w pewnym momencie: "Niesamowite są decyzje, jakie podejmuje Mboko". Współkomentator tego meczu Tomasz Tomaszewski dodał wtedy, iż jego zdaniem wyjątkowe okoliczności spotkania stanowiły korzyść na rzecz młodej Kanadyjki: "Weszła tylnymi drzwiami do turnieju, była na krawędzi, miała wyjeżdżać z Londynu, a nagle ma szansę grać z rozstawioną Polką. To jej dodaje siły mentalnej". Wiktorowski przyznał mu rację: „Zdecydowanie".
Na korcie nasza tenisistka starała się odwrócić losy seta, ale brakowało jej precyzji. Zaczęła się irytować po kolejnych błędach, rozkładać ręce (2:4). Co prawda uratowała się przed kolejnym przełamaniem na 1:4, ale kilka minut później Mboko dopięła swego, znów przełamując rywalkę i kończąc seta wynikiem 6:3.
Polka popełniała sporo prostych błędów, była też spychana w prawie każdej wymianie do obrony. Kanadyjka przejmowała inicjatywę, świetnie też serwowała. Tomasz Wiktorowski był pod wrażeniem sposobu podawania ze strony 18-latki. - Potrafi zmieniać rotację albo uderzyć potężnie bez rotacji, ma duże możliwości w tym wieku.
Zły początek Fręch, a potem nie było lepiej
Magdalena Fręch była zdecydowaną faworytką tego spotkania nie tylko z racji wieku, ale także i osiągniętych dotąd wyników. W Wimbledonie miała już okazję dotrzeć do trzeciej rundy w okresie 2022. W tym roku pierwszy raz w życiu jest rozstawiona w Londynie. Mogliśmy wierzyć, iż po przegranym secie jeszcze się podniesienie, bo nie raz już w ostatnich miesiącach potrafiła odwrócić losy rywalizacji po nieudanej otwierającej partii.
Początek drugiego seta był obiecujący - Polka przełamała rywalkę, ale od razu straciła przewagę. Amerykanka nie pozwoliła jej się rozpędzić. Sama w siódmym gemie przyspieszyła, znów grała bardzo agresywnie i odskoczyła na 4:2. Nie widzieliśmy zbyt wielu momentów słabości po stronie Kanadyjki, co w tak młodym wieku musi imponować. Po chwili raz jeszcze odebrała podanie Magdalenie Fręch, wyrzucając ją z turnieju już w pierwszej rundzie. Bardzo smutna niespodzianka dla polskich kibiców w Londynie. Nasza tenisistka w drugiej części sezonu broni sporej liczby punktów za zeszły rok (dobre występy wtedy w Chinach, wygrana w Guadalajarze) i korzystny wynik w Wimbledonie mógłby jej pomóc poczuć się swobodniej przed tym okresem gry.
Victoria Mboko potwierdziła we wtorek, iż ma wielki talent. Jest dziś jedną z nielicznych nastolatek w setce kobiecego tenisa w singlu (97. WTA). Niedawno doszła do trzeciej rundy Roland Garros, zaczynając od eliminacji. W drugiej rundzie Wimbledonu zmierzy się z lepszą z pary Hailey Baptiste (USA, 55.) - Sorana Cirstea (Rumunia, 168.). Transmisje z imprezy w Polsacie Sport, relacje w Sport.pl.