W środowym, zaległym hicie Ekstraklasy Lech Poznań bardzo długo znakomicie spisywał się przeciwko Rakowowi Częstochowa. Mistrzowie Polski prowadzili do przerwy 2:0 i nie zanosiło się na remontadę. Jednak w pierwszych minutach drugiej połowy Luisowi Palmie kompletnie odcięło prąd. Honduranin w niegroźnej sytuacji blisko narożnika boiska zaatakował Zorana Arsenicia. Chciał odebrać mu piłkę, ale zrobił to na tyle nieporadnie, iż zamiast tego władował mu się prosto w nogę postawną.
REKLAMA
Zobacz wideo Polska sztafeta 4x100 m zdyskwalifikowana w Tokio. Ewa Swoboda komentuje
Jedna głupia decyzja zmieniła wszystko
Sędzia Szymon Marciniak początkowo pokazał mu żółtą kartkę, ale po obejrzeniu tego na monitorze VAR zmienił jej kolor na czerwony. Arsenić do gry już nie wrócił, schodząc z boiska ze łzami w oczach i mocno usztywnioną lewą stopą. Od razu było widać, iż to może być dłuższa przerwa. To niestety potwierdziło się w czwartkowe wczesne popołudnie. Chorwat ma piłkę z głowy na wiele tygodni.
Palma przeprosił Arsenicia. Jednak kilku tygodni gry mu już nie zwróci
- W środowym meczu z Lechem Poznań boisko z kontuzją opuścił Zoran Arsenić, który mocno ucierpiał po faulu rywala. Niestety, szczegółowe badania wykazały złamanie kości strzałkowej. Według wstępnych diagnoz przerwa „Zoriego" potrwa od 6 do 8 tygodni. Kapitanie, jesteśmy z Tobą! - napisał Raków Częstochowa w oficjalnym komunikacie. Dla wicemistrzów kraju to duży kłopot przed startem gry w Lidze Konferencji (czwartek 2 października z rumuńskim Universitatea Craiova).
Sam sprawca faulu postanowił przeprosić w mediach społecznościowych. W pierwszej części swego oświadczenia przeprosił kolegów z zespołu, którzy osłabieni jego brakiem posypali się, stracili dwa gole i zremisowali ostatecznie 2:2. W drugiej wyraził skruchę w związku ze spowodowaniem urazu Chorwata. - Chcę publicznie przeprosić i podkreślić, iż nigdy nie było moją intencją, by skrzywdzić Zorana Arsenicia. Niestety spowodowałem kontuzję, której spowodować nie chciałem. Szczerze życzę mu szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia oraz mnóstwo siły dla niego, dla jego rodziny oraz jego drużyny - napisał honduraski piłkarz na Instagramie.
Przeprosiny Luisa Palmyfot. Screen: https://www.instagram.com/stories/luispalma10_/3729345691114863569/