
Tego meczu Jan Ziółkowski nie będzie wspominał najlepiej. Polak po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie AS Romy, ale jego występ zakończył się już po pół godzinie gry. To on był głównym winowajcą przy golu na 0:1, a chwilę później zespół stracił kolejną bramkę. Gian Piero Gasperini nie miał litości – w 30. minucie zdecydował się na zmianę.
Po trzech występach z ławki w Serie A, młody reprezentant Polski dostał szansę od pierwszej minuty w starciu Ligi Europy z Viktorią Pilzno. Wydawało się, iż to dla niego istotny krok w karierze – niestety, zakończył się on fatalnie.
Już w 20. minucie meczu Prince Adu ograł Ziółkowskiego na skrzydle, zostawił go za plecami i popędził w pole karne. Polak przewrócił się w pojedynku, a Ghańczyk wykorzystał okazję i wyłożył piłkę do partnera. Roma przegrywała 0:1.
Chwilę później było jeszcze gorzej. Cheick Souare huknął z dystansu i zdobył drugą bramkę dla gości. Gasperini nie zamierzał dłużej ryzykować – w 30. minucie ściągnął Ziółkowskiego z boiska. Na murawie zastąpił go Stephan El Shaarawy.
Dla 20-latka był to brutalny test dojrzałości piłkarskiej. Choć sam moment debiutu w podstawowym składzie Romy był sporym wyróżnieniem, jego przebieg pokazał, jak duża różnica dzieli poziom młodzieżowy od europejskich pucharów.

3 godzin temu














