- Muszę codziennie przyjmować silne środki przeciwbólowe. Koszty tych leków są kolejnym obciążeniem. Głęboka depresja, lęki i napady paniki towarzyszą mi codziennie. Szukam pomocy. [...] Szukam pomocy, aby móc stanąć na nogi, spłacić zobowiązania, odnaleźć siebie sprzed lat. Każdy ma swoje problemy, choroby, dobre, złe dni. Każdy ma swoją historię życia, której nie da się opowiedzieć w parunastu zdaniach - pisała przed sześcioma laty Agata Wróbel.
REKLAMA
Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!
Wówczas polska sztangistka prosiła o wsparcie. Walczyła nie tylko z depresją, ale i cukrzycą. Kibice jej nie zawiedli - jej celem było zebranie 20 tysięcy złotych, ale fani rzekomo wpłacili aż 150 tysięcy. Później słuch o Wróbel zaginął i rzadko dzieliła się życiem w mediach społecznościowych. Pod koniec grudnia 2024 przerwała milczenie i przekazała kolejne wieści w sprawie stanu zdrowia.
Agata Wróbel opowiedziała o akcji z kubkami. I nagle poruszyła temat zdrowia. Dramatyczne wyznanie
Te są dramatyczne. Okazuje się, iż była sztangistka otrzymała kolejny cios od życia, a adekwatnie od zdrowia. O wszystkim poinformowała w poście na Facebooku, który w większości poświęcony był podsumowaniu akcji, którą przeprowadziła w szczytnym celu. Ta nie przebiegła zgodnie z planem. Wróbel chciała sprzedać kubki z własną podobizną, by zebrać fundusze dla zwierząt, ale wynik mocno ją rozczarował.
"Miałam nadzieję, iż może jeżeli znajomi więcej osób porozsyła, jakoś to pójdzie, ale chyba zawiodłam się na sobie. 20 lat temu sprzedawałyby się jak świeże bułeczki zwłaszcza na święta. (...) Nie robię tego tak dla siebie jak dla moich kochanych futrzanych dzieci gdzie może uda nam się w końcu wynająć normalny domek z ogrodzeniem, ogrodzone, może bez sąsiadów, żeby im nie przeszkadzały i nie szczekały, to już jest nasze takie malutkie marzenie. (...) Gdzie będą mogły czuć się bezpiecznie" - pisała, prosząc o udostępnienia.
I na końcu w dość dramatycznych słowach przekazała zaskakujące informacje na temat własnego stanu zdrowia. Okazuje się, iż ten mocno się pogorszył. "Ja dla siebie już nic nie chcę, naprawdę nic, odkąd straciłam wzrok w zasadzie czuję się wykluczona ze społeczeństwa" - oznajmiła. Na jej wyznanie zareagowali internauci i dzięki komentarzy okazali jej wsparcie.
Jak podaje WP SportoweFakty, dziennikarz Henryk Urbaś skontaktował się z Agatą Wróbel, by upewnić się, iż straciła wzrok. Była sztangistka nie miała dla niego dobrych wiadomości i potwierdziła smutne wieści. "Niestety" - powiedziała krótko.
Wróbel miała przed sobą jeszcze wiele lat kariery. Nagle zatrzymało ją... zdrowie
Agata Wróbel to jedna z najbardziej popularnych i utytułowanych polskich sztangistek. W dorobku posiada brązowy i srebrny medal igrzysk olimpijskich, mistrzostwo świata, a także trzy mistrzostwa Europy. W latach 1999-2004 kibice tłumnie zasiadali przed telewizorami, aby śledzić jej zmagania. Niestety, w 2006 roku zawodniczka została zmuszona przerwać karierę.
Wykryto u niej wirusa zapalenia wątroby typu C. Później media donosiły, iż podejmowała się różnych prac dorywczych. W 2010 roku wróciła do sportu, wywalczyła mistrzostwo Polski i pożegnała się z podnoszeniem ciężarów. Nie wiadomo, jak w tej chwili wygląda jej życie i z czego się utrzymuje. Wiadomo, iż ma emeryturę olimpijską.
- Ona jest bardzo skrytą osobą. Nigdy nie informowała nikogo o swoim życiu i nigdy nie oczekiwała od nikogo pomocy. To jest twarda dziewczyna i ze wszystkimi problemami starała radzić sobie sama. Cieszę się, iż mówi o tym publicznie, bo to pokazuje, iż chce się otworzyć. Jej apel świadczy o tym, iż ona naprawdę potrzebuje pomocy - mówił o Wróbel Szymon Kołecki w rozmowie ze Sport.pl z 2019 roku, a więc wtedy, kiedy poprosiła kibiców o wpłacenie pieniędzy na zbiórkę.