Niemiecka skoczkini narciarska poruszyła w mediach temat nierówności płacowych w sporcie kobiet i mężczyzn. Selina Freitag ujawniła w rozmowie ze stacją BR24, iż za zwycięstwo w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w niemieckim Garmisch-Partenkirchen, które odbyły się 30 grudnia, otrzymała od organizatorów dość specyficzną nagrodę.
– Otrzymałam torbę partnerską z żelem pod prysznic, szamponem i czterema ręcznikami do rąk – powiedziała zawodniczka.
Dla porównania przypomniała, iż zwycięzca męskich kwalifikacji – Austriak Jan Hoerl dostał czek na trzy tysiące franków szwajcarskich (blisko 14 tys. złotych).
Zawodniczka rozczarowana nagrodą. „Mogło to wywołać frustrację”
W odpowiedzi na zarzuty Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) poinformowała, iż zwyciężczynie kwalifikacji, w przeciwieństwie do mężczyzn, nie otrzymują nagród pieniężnych.
ZOBACZ: Premier Tajlandii ofiarą oszustów. „Słyszałam głos innego przywódcy”
W oświadczeniu FIS podał, iż w ramach nagrody zawodniczka dostała również bon na weekend zabiegów spa. „Organizator „z pewnością miał dobre intencje, ale można zrozumieć, iż mogło to wywołać frustrację i wywrzeć złe wrażenie” – skomentowali sytuację dziennikarze CNN, którzy zapytali FIS o tę sprawę.
Międzynarodowa Federacja Narciarska wyjaśniła, iż skoki narciarskie kobiet w porównaniu do konkurencji mężczyzn są stosunkowo nowym sportem, cieszącym się mniejszym zainteresowaniem widzów i osiągającym niższe przychody z marketingu, co przekłada się na mniej nagród pieniężnych.
Organizacja Her Sport, działająca na rzecz równości płci w sporcie, podkreśliła w swoim wpisie na portalu X, iż rozbieżności w nagrodach pieniężnych „uwypuklają nierówności, które do dziś istnieją w sporcie”.
Skoki narciarskie. Ile zarabiają zawodnicy Pucharu Świata?
Mężczyźni rywalizujący w zawodach Pucharu Świata w skokach dostają nagrody pieniężne za zajęcie miejsca w „trzydziestce”. Zwycięzca pojedynczego konkursu otrzymuje 10 tys. franków szwajcarskich (prawie 46 tys. zł), drugi z zawodników 8 tys. franków (blisko 36 tys. zł), a trzeci – 6 tys. franków (ponad 27 tys. zł).
ZOBACZ: „Brad Pitt” poprosił ją o rękę. 53-latka straciła 800 tys. euro
Nagradzany jest również zwycięzca kwalifikacji, który może liczyć na 3 tys. franków, czyli blisko 14 tys. zł (na skoczni mamuciej kwota ta wzrasta do 5 tys. franków – prawie 23 tys. zł).
Honoraria w rywalizacji kobiet są znacznie niższe. W każdych zawodach nagradzana jest czołowa „dwudziestka”.
Zwyciężczyni dostaje 3,8 tys. franków (ponad 17 tys. zł), a kolejne zawodniczki: 3040 (prawie 14 tys. zł) i 2280 (ponad 10 tys. zł). W rywalizacji kobiecej nie ma nagrody za kwalifikacje.