Donos do prokuratury na prezesa Lecha. Burza w klubie. "Działania przestępcze"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


- Wypowiadają umowy na obiekty treningowe, wprowadzają dyrektorów szkół w błąd, sugerując, iż powstanie nowy podmiot. To narusza statut i może być traktowane jako działanie przestępcze - powiedział Radosław Soperczak, prezes Football Academy Group. W rozmowie z portalem sportowy-poznan.pl przedstawił on swoje zarzuty wobec Lecha Poznań, a sprawą ma się zająć prokuratura. Głos zabrał też rzecznik prasowy klubu Maciej Henszel.
Lech Poznań przez dekadę realizował projekt Lech Poznań Football Academy (sieć szkółek piłkarskich, działała na zasadzie fundacji), będący efektem działań podjętych wspólnie z fundacją Football Academy Group. Jednak rozstanie obu stron jest wyjątkowo burzliwe.


REKLAMA


Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Kolejny słaby rok reprezentacji Polski. Żelazny: To jedyny plus


Lech Poznań skonfliktowany z fundacją. "Może być traktowane jako działanie przestępcze"
Zakończenie współpracy, a co za tym idzie zamknięcie LPFA, nastąpiło pod koniec września. I od tamtego czasu toczy się medialno-prawny spór. Football Academy Group zarzuca Lechowi m.in. "podebranie" podopiecznych oraz trenerów, rozbieżne są też stanowiska w kwestii długości umowy. A wszystko tylko przybiera na sile.


W rozmowie z portalem sportowy-poznan.pl Radosław Soperczak, prezes FA Group, zrelacjonował przebieg konfliktu oraz przedstawił swoje zarzuty wobec poznańskiego klubu. Okazuje się, iż chodzi między innymi o działalność członków zarządu fundacji delegowanych przez Lecha.
- Wypowiadają umowy na obiekty treningowe, wprowadzają dyrektorów szkół w błąd, sugerując, iż powstanie nowy podmiot. To narusza statut i może być traktowane jako działanie przestępcze. W statucie fundacji jest zapis o zakazie konkurencji - wytłumaczył. Jego zdaniem przedstawiciele klubu chcą "podważyć zaufanie" trenerów i administracji do Football Academy. Zresztą już pojawiło się zamieszanie w rozmowach ze szkołami, a wielu szkoleniowców szykuje się do odejścia mimo proponowanych podwyżek. To wszystko wprowadza "niepewność wśród rodziców i dzieci".
Piotr Rutkowski i trzy inne osoby mają zostać zgłoszone do prokuratury
Co więcej, zdaniem Soperczaka delegowani przez Lecha członkowie zarządu mieli za jego plecami wypowiadać umowy. Chodzi o trzy osoby, dwie niewymienione z nazwiska oraz Roberta Śliwowskiego, rzekomo posiadającego pełnomocnictwo od prezesa klubu Piotra Rutkowskiego. - Takie działania podważają fundamenty współpracy i mogą naruszać zapisy statutu fundacji - podkreślił prezes Football Academy Group.


Zobacz też: Nowy Rok i wszystkie oczy na Lewandowskiego. Hiszpanie ogłaszają
Według źródła Rutkowski, Śliwowski oraz wspomniani dwaj członkowie zarządu zostaną zgłoszeni do prokuratury w Opolu w związku z możliwością popełnienia przestępstwa z artykułu 296 kodeksu karnego (wyrządzenie znacznej szkody majątkowej związane z nadużyciem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązku w zakresie zajmowania się sprawami majątkowymi, lub działalnością gospodarczą innego podmiotu).
Rzecznik prasowy Lecha Poznań reaguje na zarzuty fundacji. Mówi o "kłamstwie"
Stanowisko Lecha w tej sprawie przedstawił rzecznik prasowy Maciej Henszel. Zaczął on od tego, iż fundacja LPFA w styczniu zostanie zlikwidowana, co wynika z porozumienia między klubem a FA Group. Odniósł się też do innej spornej kwestii. - Kłamstwem jest, iż (w 2014 r. - red.) umowa została zawarta na okres dwudziestu lat. Nieprawda, została zawarta bezterminowo, a w 2018 r. termin został doprecyzowany - do końca 2024 r. - wyjaśnił.
Henszel skomentował także inne rzekome nieprawidłowości. - Żadna umowa, żaden dokument przez przedstawicieli zarządu fundacji LPFA nie został podpisany. Właśnie ze względu na to, iż respektujemy zapisy naszej umowy z LPFA. Dlatego te oskarżenia uznajemy za całkowicie bezpodstawne i pozbawione jakiegokolwiek sensu. Co do trenerów, to w zdecydowanej większości mieli umowy do 31 grudnia. I pan Soperczak rozesłał im aneksy, obowiązujące od 1 stycznia. O jego wiarygodności i zaufaniu, jakie ma wśród tych szkoleniowców, niech świadczy fakt, iż żadna z tych osób nie zdecydowała się przedłużyć umowy - stwierdził. Odniósł się również do roli Śliwowskiego.


- Dostał upoważnienie od zarządu Lecha, żeby w całej Wielkopolsce rozszerzać bazę treningową zespołów Lecha Poznań. Jest u nas koordynatorem projektu klubów patronackich i reprezentacji regionalnych. [...] Wciąganie go do sprawy LPFA jest pomieszaniem z poplątaniem. Bo on ma za zadanie podpisywać umowy na obiekty dla regularnie trenujących tam zespołów, które będą w najbliższych miesiącach otwierane - zakończył rzecznik prasowy Lecha.
Poznański klub planuje utworzyć własny projekt szkoleniowy, ale prawdopodobnie sprawa z Football Academy Group prawdopodobnie będzie się ciągnąć jeszcze przez jakiś czas, zwłaszcza jeżeli Radosław Soperczak zgodnie z zapowiedziami złoży w tej sprawie zawiadomienie do organów ścigania.
Idź do oryginalnego materiału