Don Diego chce walki bez limitu czasowego! Zaskakujący rywal

5 godzin temu


Mateusz „Don Diego” Kubiszyn wyraził chęć na stoczenie pojedynku bez limitu czasowego! Rywal? Nieoczywisty, ale z pewnością atrakcyjny zarówno dla mistrza GROMDY, jak i przede wszystkim dla widzów!

Kubiszyn swój ostatni bój stoczył w marcu. Mianowicie w walce wieczoru gali GROMDA 20 obronił swój tytuł mistrzowski, pokonując Jakuba Słomkę.

Na temat jego kolejnego występu nie ma żadnych doniesień. Sam Mateusz jest zdania, iż kolejny bój w organizacji Mariusza Grabowskiego stoczy pod koniec roku. Mowa najprawdopodobniej o grudniu, aczkolwiek są to na ten moment wstępne przewidywania.

ZOBACZ TAKŻE: PRIME ogłasza niecodzienny plebiscyt dla fanów! W nim nie są najważniejsi najlepsi zawodnicy!

Czyli przez najbliższe pół roku nie ujrzymy już „Don Diego” w akcji? Z pewnością nie jest to scenariusz, którym Kubiszyn byłby zachwycony. Zdecydowanie bardziej przemawia do niego wizja, w której jest on jednym z bohaterów gali FAME 26, do której dojdzie we wrześniu.

Przypomnijmy, iż planowo gala FAME z numerem 26 miała się odbyć w połowie czerwca. Jej termin został jednak przesunięty, co wywołało wiele spekulacji. Oficjalnym powodem takiej decyzji, przedstawionym przez przedstawicieli freak fightowej decyzji jest chęć ponownie wzniesienia świata freaków na piedestał. Mowa jest o „przypomnieniu widzom, czym tak naprawdę są freak fighty”, które ma nastąpić w głównej mierze poprzez bardzo długi, zaawansowany okres promocyjny najbliższego wydarzenia oraz dzięki nowego projektu FAME, na temat którego nie posiadamy jeszcze żadnych informacji.

Don Diego chce walki bez limitu czasowego na FAME!

Niepokonany mistrz GROMDY ostatnio udzielił wywiadu dla „6pakTV”. W jego trakcie wypowiedział się chociażby na temat swojej potencjalnej konfrontacji z niepokonanym we freak fightach „Taazym”:

Ja myślę, iż to byłoby ciekawe. Z Taazym możemy sobie zrobić fajny, sportowy pojedynek. Zdaję też sobie sprawę z tego, iż jedynym, słusznym rozwiązaniem tutaj byłoby znowu toczenie walki w MMA ze względu na różnicę warunków fizycznych. Ja aktualnie stówę ważę, a Taazy pewnie z 80 kilka kilogramów. Myślę, iż to byłoby ciekawe, bo co Taazy’ego charakteryzuje, to jest właśnie ta niezłomność. Zresztą nas obu to charakteryzuje. Nie oglądałem jego ostatniej walki z 12-ma roninami, ale widać, iż to przetrwał, iż wcześniejsze te walki turniejowe miał i, iż ma taką wolę walki, wolę zwycięstwa, iż to naprawdę byłby bardzo interesujący pojedynek. Natomiast znowuż musieliśmy tutaj mieszać trochę tymi zasadami, bo żeby pokazać tą naszą niezłomność, to moglibyśmy zrobić pojedynek no limit time (bez limitu czasowego).

Jest to o tyle zaskakujące, iż panowie darzą się sympatią i znają się już od dłuższego czasu. Co prawda nie mają ze sobą zażyłych relacji, ale są on zdrowe i oparte na szacunku. W związku z tym możemy być przekonani, iż byłaby to czysto-sportowa walka, która bądź co bądź – z pewnością elektryzowałaby kibiców.

Występ Mateusz na gali FAME 26 zdaje się być jak najbardziej realny. Ostatni raz w tej federacji wystąpił w październiku zeszłego roku, gdy stanął w szranki z Michałem Pasternakiem. Pojedynek ten przegrał po bliskiej walce, z czym do dziś się nie godzi.

Czy powróciłby na zwycięskie tory w FAME, walcząc z Mataczyńskim bez limitu czasowego? Być może niedługo się przekonamy. Warto jednak odnotować, iż Kamil na ten moment jest chyba najbardziej zainteresowany starciem z Denisem Załęckim.

Idź do oryginalnego materiału