Dolina Aran. Tak brzmi hymn kraju położonego w północnej Katalonii

1 rok temu

Przez wieki dostępna była ledwie przez pięć miesięcy w roku, ze względu na odcięcie przez śniegi, dziś połączona ze światem przez tunel de Vielha. Swe źródła ma tu Garonna, a stolicą jest Vielha e Mijaran, sześciotysięczna miejscowość (największa w dolinie), siedziba komarki (powiatu). Katalonia jako pierwsza nadała komarkom osobowość prawną, a ich rady wybierane są w wyborach bezpośrednich i mają spore uprawnienia. Struktura administracyjna adekwatna dla całej wspólnoty autonomicznej. Dolina Aran, leżąc na pograniczu katalońsko-hiszpańsko-francuskim, już przed wiekami wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk. Raz była francuska, raz aragońska. W XII wieku powstało tu choćby katarskie biskupstwo. Okupowana przez Francuzów zyskała przywileje, które gwarantowały jej autonomię prawną, aż do wieku XIX, kiedy włączono dolinę do Hiszpanii. Dążenia do autonomii wzbudziły się po śmierci gen. Franco w 1975 roku. Mimo parcia separatystycznego do utworzenia własnej autonomii przyjęto wówczas praktyczną zasadę autonomii w ramach Katalonii.

W 1990 roku parlament w Barcelonie uchwalił ustawę o ustroju specjalnym doliny Aran, zaś od 2006 roku status Aranu gwarantuje prawo katalońskie. Jest unikatową jednostką terytorialną Katalonii. Władzę w komarce Aran wypełnia Rada Generalna złożona z syndyka będącego najważniejszym reprezentantem Arańczyków, a zarazem przedstawicielem władz Katalonii. W skład Rady Generalnej wchodzą też radni oraz członkowie Komisji Finansowej, dbającej o gospodarkę doliny.

Historyczna przynależność doliny Aran do Korony Aragońskiej sprawiła, iż jest to jedyne miejsce w Hiszpanii, gdzie większość mieszkańców mówi po oksytańsku. To zresztą język urzędowy w dolinie, choć Arańczycy mówią doskonale po hiszpańsku, katalońsku i francusku. Do XVIII wieku wszystkie dokumenty spisywano po katalońsku, od XIX wieku po hiszpańsku. Niemniej współcześnie arańska gwara pozostaje językiem kolokwialnym, którym mówi się na ulicy i modli się w kościołach. Oksytański, zwany często językiem prowansalskim, należy do języków romańskich i jest blisko spokrewniony z katalońskim. Ma rozległy zasięg, gdyż używany jest prawie w czterdziestu departamentach Francji, w Monako, w Kalabrii i w kilkunastu alpejskich dolinach zachodnich Włoch.

Dolina Aran jest modnym celem turystycznym dla Hiszpanów i Francuzów, a cieszący się renomą ośrodek narciarski Baqueira-Beret chlubi się spędzanymi tu wakacjami rodziny królewskiej. Dolina ma wiele wyznaczonych szlaków pieszych, zaś infrastruktura turystyczna też warta jest swej słonej ceny choćby w niewielkich wioseczkach doliny. Atutem doliny jest jej niewielka rozległość, stąd dystanse między Salardu, Vielha, Arties czy Baixaran są najwyżej kilkukilometrowe. Arańczycy zwracają uwagę na swe atrakcje historyczne, jak kopalnia „Victoria” w Arres de Sus, Muzeum doliny Aran w Vielha czy romantyczny cmentarz w Bausen, gdzie spoczęli kochankowie odrzuceni przez Kościół.

Oficjalnym hymnem Doliny Aran jest pieśń Montanhes araneses, będąca arańską wersją oksytańskiej pieśni ludowej Se canta, faktycznego hymnu całej Oksytanii, gdyż większość mieszkańców tego regionu zna słowa pierwszej zwrotki i refrenu, choćby jeżeli nie mówią po oksytańsku.

Hymn przyjęto w 1993 roku, zaś w 2008 roku został oficjalnie uznany przez Conselh Generau d’Aran za jeden z symboli doliny. Według legendy napisał go Gaston III Fébus (1331 – 1391), hrabia Foix i Béarn. Wykonywano hymn publicznie z okazji wielkich wydarzeń sportowych, jak ceremonia otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 roku. Śpiewano go we francuskim Zgromadzeniu Narodowym w 2013 roku w proteście przeciw domniemanemu zlekceważeniu pirenejskiej wioski Urdos przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Nicolasa Sarkozy’ego. Od 2010 roku pieśń jest oficjalnym hymnem klubu piłkarskiego FC Tuluza.

Montanhes Araneses

Aqueres montanhes
que tan nautes son,
m’empèishen de véder
mèns amors a o son.
(w języku arańskim)

Góry arańskie

Oto nasze góry,
Takie są wysokie,
Że dojrzeć nie dają,
Gdzie miłości moje.

Wysokie są bardzo,
Jeszcze się obniżą
I moje miłości
Wtedy się przybliżą.

Góry me arańskie,
Gdzie nasi owczarze
Maliny znajdują,
Źródła darowane.

Śpiewasz, po co śpiewasz?
Nie dla mnie ty śpiewasz,
Lecz dla mojej córki,
Której tutaj nie ma.

Góry te zwieńczone
Przez cały rok śniegiem,
Piękne i wysokie,
Wypieszczone niebem.

Góry me arańskie
Czesane rzekami,
Wszelaką wielkością
Bożą ozdabiane.

Dla was miłość nasza
To kwitnące róże,
Jak rodzice chcemy,
Patrząc na was, umrzeć.
(tłum. z języka arańskiego
Wojciech Charchalis)

Idź do oryginalnego materiału