Jan Kvech spędza kalendarzową zimę, trenując w Australii i Stanach Zjednoczonych. Czech spędził ostatnie dni pod okiem 4-krotnego mistrza świata Grega Hancocka. Praca z Amerykaninem jest owiana złą sławą. Jego podopieczni z reguły nie osiągali widocznych postępów. - Tonący brzytwy się chwyta - przyznaje Jan Krzystyniak w rozmowie z Interia Sport. Wielce prawdopodobne, iż Hancock będzie wspierał 23-latka w podobny sposób, jak Szymona Woźniaka w zeszłym roku. Chodzi głównie o starty w Grand Prix, gdzie Kvech jest z góry skazany na pożarcie.