Grosicki w reprezentacji Polski zagrał 94 razy, strzelił w niej 17 bramek i zaliczył 24 asysty. Przez lata był podstawowym skrzydłowym kadry, ale z czasem jego pozycja w narodowym zespole słabła. W 2021 roku powrócił do Pogoni Szczecin i chociaż jest czołowym piłkarzem Ekstraklasy, to zarówno Michał Probierz, jak i wcześniej Czesław Michniewicz rzadko kiedy dawali mu szansę gry.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakubowi Koseckiemu przeszła przed nosem fortuna. "Teraz to jest warte milion euro!"
– Ostatnie lata były dla mnie trudne, bo byłem zawodnikiem rezerwowym, który dostawał szanse, gdy trzeba było zrobić coś "ekstra". Ostatnim trenerem, u którego pewnie się czułem, był Jerzy Brzęczek. Potem zmieniłem klub, nie grałem, przyszli nowi trenerzy i ta reprezentacja mi odjeżdżała. Wiem, iż Pogoń to tylko Ekstraklasa, ale żeby być jej gwiazdą, to trzeba się pokazywać. Brakowało mi za kadencji trenera Michniewicza i Probierza tych szans w pierwszym składzie, żeby zobaczyć, czy wciąż jestem w stanie grać na najwyższym poziomie. Zmiana systemów, często nie było dla mnie miejsca w najważniejszym momencie - powiedział Grosicki.
Czy jego słaba pozycja w kadrze w ostatnich latach oznacza, iż żywi urazę do wspomnianych selekcjonerów? - Nie mam do nich żalu, ale znałem swoją wartość, wiem, ile zrobiłem dla reprezentacji i nie chciałem tu przyjeżdżać "żeby tylko tu być". Nie było mi też to dane - dodał Grosicki.
Grosicki powiedział o zmianach pokoleniowych w kadrze. "Nie wiem, czy wyszło to na dobre"
Jacek Kurowski zapytał pomocnika Pogoni Szczecin także o zmianę generacji piłkarzy kadry, którą ostatni selekcjonerzy próbowali przeprowadzić. Jako jeden z najbardziej doświadczonych graczy, który pamiętał jeszcze występy Polski na mistrzostwach Europy w 2012 i 2016 roku, Grosicki padł jej ofiarą.
– Zmiany pokoleniowe są potrzebne. U trenera Brzęczka, też raz grałem w pierwszym składzie, raz na ławce, ale cały czas czułem się pewnie. W Ekstraklasie wykręcałem bardzo dobre liczby i ciężko czasami było wyjść na 15-20 minut i strzelić gola lub zaliczyć asystę. Trudno było mnie oceniać przez pryzmat kilku minut w reprezentacji. Dziennikarze chcieli odmłodzenia tej reprezentacji, ale nie wiem, czy wyszło to nam na dobre - stwierdził Grosicki.
W rozmowie piłkarz dodał też, iż kiedy sam zaczynał grę w reprezentacji Polski, zdecydowanie trudniej było mu się przebić, gdyż wtedy na młodych graczy nie stawiało się tak bardzo jak dziś. Dopiero kadencja Adama Nawałki, który rozpoczął pracę z kadrą w 2013 roku, ugruntowała jego stabilną pozycję w kadrze.
Grosicki odniósł się także do słów Michała Probierza, który stwierdził, iż reprezentacja nie ma zawodników do gry na bokach pomocy. – Trener Probierz cały czas powtarza, iż nie ma skrzydłowych, iż nie możemy zmienić tego systemu. To on decyduje, jakim gramy ustawieniem. Wydaje mi się, iż w najbliższych miesiącach taki skrzydłowy się pojawi. Mariusz Fornalczyk w tej chwili przebywa na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej. Myślę, iż będzie to jeden z najważniejszych skrzydłowych, który będzie stanowił o sile reprezentacji - ocenił.
Mecz Polska - Mołdawia, który będzie pożegnaniem Grosickiego, odbędzie się 6 czerwca na Stadionie Śląskim w Chorzowie o godzinie 20:45. Cztery dni później reprezentacja Polski zagra wyjazdowe spotkanie z Finlandią w ramach eliminacji mistrzostw świata.