Wśród ludzi sportu, którzy odeszli od nas w zeszłym roku jest zmarły 18 sierpnia Franciszek Smuda (†76 l.). "Franz" dał się zapamiętać jako świetny trener i jedna z najbarwniejszych postaci polskiej piłki. – Nie był wielkim piłkarzem, ale otarł się o wielki futbol. Był zaufanym przyjacielem Deyny, znał Pelego i George'a Besta – podkreśla pisarz i publicysta sportowy Sebastian Staszewski, który miał ze Smudą napisać książkę o jego barwnym życiu.