Dlatego piłkarze Lechii zaprotestowali i nie wyszli na boisko. Wszystko ujawnił

3 godzin temu
Lechia Gdańsk pokonała w niedzielę Koronę Kielce 3:2 i jest już o krok od utrzymania w Ekstraklasie - wystarczy, iż Puszcza Niepołomice straci punkty w jednym z trzech ostatnich meczów. Wczorajsze spotkanie z Koroną rozpoczęło się jednak z opóźnieniem - wszystko przez protest, który zorganizowali zawodnicy. Powód? W Lechii jak zwykle chodzi o zaległości. Wszystko tuż przed decyzją ws. licencji.
Mecz Lechii Gdańsk z Koroną Kielce zgodnie z planem powinien rozpocząć się o godzinie 12:15. Tylko iż początkowo na murawę wyszli tylko zawodnicy Korony. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, ale Lechia rozegrała dobre spotkanie - już do przerwy wygrywała 2:0, a ostatecznie - mimo kłopotów w drugiej połowie - udało jej się zwyciężyć 3:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny czy Marc-Andre ter Stegen? Kibice w Barcelonie zdecydowali


Dlatego Lechia protestowała. Trener i piłkarze mówią wprost. Są zaległości
Taki wynik oznacza, iż gdańszczanie są już niemal pewni utrzymania w Ekstraklasie. Z ligi mogliby spaść tylko w przypadku trzech kolejnych zwycięstw Puszczy Niepołomice przy własnych porażkach w ostatnich dwóch meczach. Szanse na taki scenariusz wydają się minimalne. Tyle na boisku - bo przecież dochodzi jeszcze kwestia uzyskania licencji na kolejny sezon. Choć ostatnie sygnały są takie, iż gdańszczanie ostatecznie dostaną zgodę na grę w Ekstraklasie, to w pierwszym terminie tak się nie stało.


Protest przed wczorajszym meczem z Koroną spowodowany był kwestiami finansowymi. Nie ukrywał tego trener Lechii John Carver.
- Jedyne, co wiem, to to, iż protest zawodników był spowodowany tym, iż chcieli odzyskać swoje premie i pieniądze. Myślę, iż środowisko, które stworzyliśmy w szatni, spowodowało, iż jesteśmy silni razem - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez portal Trójmiasto.pl.
Serwis zaznacza, iż według nieoficjalnych informacji w tej chwili klub zalega z pensjami za dwa miesiące, a za trzeci miesiąc rozliczony jest tylko częściowo. - Nie chcę za dużo o tym mówić. Po prostu drużyna pokazała, iż jest malutki problem w środku. To była decyzja całej drużyny, iż tak zrobimy - powiedział Bohdan Wjunnyk, strzelec pierwszej bramki. - Wygraliśmy i mam nadzieję, iż wszystko będzie dobrze. Prezes też tak powiedział. Wszystko ma uregulować w następnym tygodniu. Wierzymy mu i mam nadzieję, iż tak będzie. Nie tylko Lechia ma takie problemy, a dużo się tylko o nas mówi. Takie jest życie - dodał napastnik.


Po meczu w szatni Lechii pojawił się Paolo Urfer, który przez chwilę rozmawiał z zawodnikami. - Prezes gratulował. Mam nadzieję, iż w tygodniu to wszystko sobie poustalamy, uzgodnimy i iż już wszystko będzie OK, wszystko tak jak się należy. Dogadaliśmy się i wszystko ma być dobrze - powiedział o tym spotkaniu Kacper Sezonienko, strzelec gola na 3:2.
Decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN powinna pojawić się w najbliższą środę. Z Ekstraklasy spadły już Stal Mielec oraz Śląsk Wrocław.
Idź do oryginalnego materiału