Derby żółto-czerwonych zakończone utrąceniem Korony. Jaga w górę na miejsce wicelidera listy

fakty.bialystok.pl 1 miesiąc temu

Trwa piękna żółto-czerwona seria piłkarzy białostockiej Jagiellonii. Duma Podlasia w niedzielę przedłużyła serię spotkań bez porażki do ośmiu wliczając w to mecze ligowe i te w Lidze Konferencji. W niedzielne popołudnie na Chorten Arenie Jaga pewnie pokonała u siebie Koronę Kielce 3:1. Wyraźna wygrana nie oznacza jednak, iż ponad 15 tysięcy widzów obejrzało jednostronny mecz: rywale z Kielc nie sprzedali skóry łatwo, a i do gry Jagiellonii można byłoby się przyczepić. No ale zwycięzców się nie sądzi. Białostoczanie mieli prawo przed niedzielę odczuwać zmęczenie, bo grali trzeci mecz w przeciągu 7 dni (Zagłębie, Petrcub, Korona), a już w środę czeka ich kolejny. Po nim - już w weekend - mecz ligowy, po którym Jaga znowu w połowie tygodnia ma zaplanowaną grę w Lidze Konferencji. Nic dziwnego, iż kibice byli bardzo ciekawi czy trener Adrian Siemieniec zdecyduje się na zmiany w składzie, aby oszczędzać siły swoich podstawowych graczy. Szkoleniowiec dokonał tylko jednej zmiany: za Jarosława Kubickiego od pierwszej minuty na boisko wybiegł Nene. Jagiellończycy zaczęli z animuszem: już na początku meczu zza linii pola karnego strzelił Jesus Imaz, ale piłka przeleciała obok bramki Xawiera Dziekońskiego. Korona odpowiedziała groźnym atakiem, po którym Mariusz Fornalczyk w indywidualnym wypadzie sprawdził formę Sławomira Abramowicza. W 10 minucie szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy: Nene dość szczęśliwie dopadł piłki i bez namysłu strzelił na bramkę, futbolówka odbiła si

Idź do oryginalnego materiału