Dokładnie 5 listopada tego roku w meczu z Los Angeles Clippers Jeremy Sochan nabawił się nieco poważniejszej kontuzji. Złamał kość paliczka w lewym kciuku, przez co musiał przejść operację. Według najgorszych scenariuszy Polak miał już nie zagrać żadnego spotkania w tym roku. Na szczęście absencja trwała niecały miesiąc. Pod jego nieobecność San Antonio Spurs rozegrali 13 meczów. Nasz przedstawiciel w świecie NBA wrócił na parkiet na początku grudnia.
REKLAMA
Zobacz wideo Nowa rola Sochana w San Antonio. "Bardzo poważny eksperyment"
Sochan znów błysnął. Ale to nie wystarczyło
Najpierw 21-latek zagrał przez 22 minuty w starciu Phoenix Suns (93:104). W tym czasie zaliczył double-double, zdobywając 14 punktów i 12 zbiórek. Jak na pierwszy mecz po kontuzji, był to naprawdę imponujący wynik. Następnie Sochan zagrał w spotkaniu przeciwko Chicago Bulls. Po ostatniej syrenie również mógł być z siebie zadowolony, choć jego zespół przegrał 124:139. Tym razem rzucił 16 punktów i zanotował aż 14 zbiórek.
Kolejne spotkanie Spurs zagrali w nocy z piątku 6 na sobotę 7 grudnia. Tym razem na własnym parkiecie zmierzyli się z Sacramento Kings, których dosłownie kilka dni temu pokonali na wyjeździe 127:125. Dlatego też spodziewano się, iż mecz w Teksasie także będzie wyrównany. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników widniał remis 33:33. W połowie drugiej partii goście zaczęli odjeżdżać Spurs i nie oddali prowadzenia aż do końca meczu. Kiedy w trzeciej kwarcie wyszli na kilkunastopunktowe prowadzenie, wszystko wydawało się już przesądzone.
Ostatecznie San Antonio Spurs przegrali 113:140, czyli różnicą aż 27 punktów. Nie pomogło choćby równo 30 oczek zdobytych przez Juliana Champagnie'a, który był najlepiej punktującym zawodnikiem w całym spotkaniu. Jeremy Sochan zdobył ich 14. Do tego dołożył pięć zbiórek. Co prawda tym razem nie udało się wykręcić double-double, jednak, tak czy inaczej, był to kolejny solidny występ naszego koszykarza po powrocie do zdrowia.
Wyczyny Polaka doceniła NBA w mediach społecznościowych. Profil NBA TV udostępnił krótkie wideo, na którym Sochan wykonuje efektowny wsad pod świetnym podaniu Chrisa Paula. "CP3 i Jeremy Sochan sprawiają, iż wygląda to naprawdę łatwo" - czytamy w opisie.
San Antonio Spurs ponieśli trzecią porażkę z rzędu. Na ten moment drużyna Polaka zajmuje 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej z bilansem 11:12. Kolejny mecz w NBA ekipa z Teksasu rozegra w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu. Jej rywalem będą New Orleans Pelicans (bilans 5:18). Będzie to doskonała okazja na przełamanie.