Demolka w Ekstraklasie! Bohater wysłał mocny sygnał Urbanowi

3 godzin temu
"Przyszedł odcinać kupony", "wzmocnienie rezerw?" - tego typu komentarze padały przed sezonem, kiedy do Korony Kielce dołączał Wiktor Długosz. A teraz? Jest to absolutny lider zespołu i można śmiało powiedzieć - kandydat do powołania do reprezentacji Polski. Korona Kielce rozbiła w sobotę Lechię Gdańsk 3:0, a bohaterem został właśnie skrzydłowy, który zanotował dublet i sprawił, iż goście kończyli mecz w osłabieniu.
Pięć zwycięstw, trzy remisy, cztery czyste konta i bilans bramkowy 11:3 - tak wyglądało ostatnich osiem spotkań w wykonaniu Korony Kielce. Piłkarze Jacka Zielińskiego dołożyli do tego zwycięstwo w Pucharze Polski ze Stalą Rzeszów i trzeba przyznać, ze w Kielcach zaczyna się coraz więcej mówić o rzeczach, o których jeszcze rok temu nikt nie śmiałby marzyć. Korona stanęła w sobotę przed szansą awansu na pozycję wicelidera ekstraklasy.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu



Niewiarygodne, co zrobiła Korona Kielce. Wiktor Długosz bohaterem
Jacek Zieliński dokonał kilku zmian w składzie. Od początku na placu gry zobaczyliśmy Viktora Popova oraz wracającego do rywalizacji Konstantinosa Sotiriou. Na lewej stronie ustawiony został za to Marcel Pięczek, który miał za zadanie wyłączyć z gry Camilo Menę. Było to jednak trudne zadanie, co widzieliśmy od pierwszych minut. Bliski zdobycia bramki był za to Neugebauer, ale strzelił w słupek.
W 16. minucie to gospodarze wyszli jednak na prowadzenie. Dobre dośrodkowanie Marcela Pięczka i świetnie w polu karnym odnalazł się Wiktor Długosz. - Zamęczyli defensywę Lechii tymi wrzutkami - rzucili komentatorzy Canal+ Sport. - Okazuje się, iż Długosz to nie tylko szybkie nogi, ale również perfekcyjna głowa. Świetnie się złożył w powietrzu - usłyszeliśmy po chwili. Korona miała nieco mniejsze posiadanie piłki, natomiast grała zdecydowaniej lepiej, świadomiej i z większym poczuciem własnej wartości.








Już na początku drugiej odsłony po kapitalnej akcji Długosza szanse na zdobycie bramki miał Marcel Pęczek. Ale nie trafił w bramkę. Kilkadziesiąt sekund później bliski wyrównania był Camilo Mena, ale skuteczną interwencją popisał się Xavier Dziekoński. Kiedy jeszcze leżał na murawie, Tomas Bobcek mógł zanotować szóste trafienie w tym sezonie, gdyż miał przed sobą pustą bramkę. Fatalnie jednak uderzył.
Korona Kielce wiceliderem ekstraklasy. Nie do wiary
Tempo meczu było bardzo wysokie. 51. minuta, rzut rożny dla Korony, kapitalne dośrodkowanie Dawida Błanika i ponownie - Wiktor Długosz. To był jego dzień, niesamowite wykończenie. - Złoty dotyk Wiktora Długosza - przyznali komentatorzy, wspominając, iż podobne bramki zdobywał niegdyś Tomasz Frankowski. Niedługo potem szansę na kontaktowego gola miał Camilo Mena, ale po potężnym uderzeniu trafił w poprzeczkę. - Xavier "w czepku urodzony" Dziekoński. Ależ to była dzida - mówili komentatorzy.











Po raz trzeci Długosz pokazał, co potrafi w 79. minucie. Mógł wyjść na sam na sam z bramkarzem, kiedy nagle został sfaulowany przez Kałahura. Sędzia Karol Arys był bezwzględny i wyrzucił go z boiska. Fani Korony zamarli \w końcówce, gdyż, trzymając się za mięsień dwugłowy uda, Długosz oddał opaskę kapitańską i został przedwcześnie zmieniony. I kiedy wydawało się, iż mecz zmierza do końca, to w 87. minucie wynik ustalił Martin Remacle, któremu piłka spadła pod nogi po pierwszej zablokowanej próbie.






Kontuzja Długosza to duży cios dla Korony. Oby skończyło się jedynie na strachu, gdyż niewątpliwie stał się on kandydatem do powołania do reprezentacji Polski. Kielecki zespół czeka na swojego piłkarza w kadrze bardzo długo. Ostatnim był Andrzej Niedzielan. Było to jednak bardzo dawno - dokładnie 12 października 2010 roku, czyli 5464 dni temu.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
Gole: Wiktor Długosz (16', 51'), Martin Remacle (87')
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Korona Kielce awansowała na pozycję wicelidera ekstraklasy, mając w dorobku 18 punktów, czyli tyle samo co lider - Górnik Zabrze. Korona jest niepokonana od ośmiu spotkań i nie ma zamiaru rezygnować z tej serii. Za tydzień niezwykle emocjonujące starcie z Jagiellonią Białystok.
Idź do oryginalnego materiału