Déjà vu pana Marka. Drugi raz został samotnym ojcem

4 miesięcy temu

Po jakimś czasie okazało się, iż tylko w jego głowie, bo żona opuściła rodzinę pod pretekstem szukania życiowych szans. Bliscy byli dumni, iż jako mężczyzna podjął się samodzielnego wychowania dziecka i widać było, iż funkcję ojca, opiekuna i wychowawcy pełni z całym oddaniem. Chciał przygotować Pamelę na różne życiowe okoliczności, dlatego raz była nauka żeglarstwa, raz paralotniarstwo… Nie szczędził córce doświadczeń. Tyle iż to dosyć drogie i na dłuższą metę nie do utrzymania. Wyjechał zarobkowo do Norwegii. Po jakimś czasie sprowadził tam Pamelę. Była zauroczona nowym krajem i w Norwegii kontynuowała naukę. W szkole uczyły się też dzieci innych pracujących tam Polaków. W jednym chłopaku się zakochała. – No, cóż – pomyślał pan Marek – to już ten czas. Trzeba się przyzwyczaić.

Opiekuńczy dziadek

Chłopak był trochę zamknięty, ale miły. Był więc ślub, miesiące euforii i dziecko. Urodziła się Mija i pan Marek został opiekuńczym dziadkiem. Całkiem inaczej niż jego zięć, a mąż Pameli. Ten poznał inną dziewczynę i o rodzinie zapomniał. Z jednym wyjątkiem. Ze swą nową wybranką nie mogli mieć dzieci, więc wykombinowali, iż odbiorą Pameli małą Miję. To było już wtedy, gdy Pamela wróciła z dzieckiem do Polski i rozpoczęła życie samotnej matki. Kto pomagał w wychowaniu? Kto miał w tym olbrzymie doświadczenie?

Pan Marek nie robił z rozstania młodych dramatu. Córka mieszkała na swoim, on nieopodal i często się widywali. Tymczasem partnerka męża Pameli zaczęła wysyłać do niej obraźliwe esemesy. Jeszcze nie wiedzieli, iż coś się szykuje, bo do Polski powrócił skruszony ojciec dziecka. Deklarował chęć „rozpoczęcia na nowo” i Pamela czasem się z nim umawiała. Kiedyś po takim spotkaniu mieli oboje odwiedzić pana Marka. Nie przyszli. Zaniepokojony wszedł do mieszkania córki. Znalazł ją martwą w pokoju Mii. Męża nie było. – On Pamelę zarżnął – opowiada kuzynka. Dziecko zniknęło.

Międzynarodowy alarm spowodował ujęcie mordercy. Kiedy pan Marek przyjechał po Miję, ta zapytała tylko: – Dlaczego nie ma tu mamy?

Jakoś to potem do niej dotarło. Pan Marek umie rozmawiać z dziećmi.

Po raz kolejny został samotnym ojcem.

Idź do oryginalnego materiału