Dariusz Michalczewski nie mógł już słuchać, iż jest Niemcem. "No nie wierzę!"

1 dzień temu
Zdjęcie: Dariusz Michalczewski nie mógł już słuchać, że jest Niemcem. No nie wierzę!


— Siedzieliśmy na jakiejś wiosce. Pomagaliśmy, sprzątając w jakimś warzywniaku za jedzenie i nocleg. No i piwo mieliśmy za darmo — wspomina swoje początki w Niemczech Dariusz Michalczewski. "Tiger" doszedł na sam szczyt nie tylko sportowy, ale i biznesowy. Mówi nam o nowej inwestycji w Gdańsku, którą nazywa "lepszą Wenecją". Wspomina też osoby, które nie miały wobec niego dobrych intencji. — Miałem sku******** przy sobie, którzy próbowali mnie dziobać. Wykorzystywali moją dobroć — mówi wprost. Mówi też o ludziach, którzy wypominali mu wyjazd z Polski i nazywali "Niemcem". 1 czerwca 2005 r. były mistrz świata w boksie zakończył bogatą karierę. ]]>
Idź do oryginalnego materiału