Danielle Collins miała już pod koniec zeszłego roku kończyć karierę, nie zdecydowała się jednak na tak radykalny krok, wciąż rywalizuje na kortach. I wciąż wywołuje spore kontrowersje, nie skończyło się na Australian Open. W najbliższym tygodniu miała grać w WTA 500 w Stuttgarcie, zgłosiła się do tego turnieju. I wycofała, ale... już po rozlosowaniu drabinki, a w drugiej rundzie mogła trafić na Coco Gauff. Niemcy jednak nie rozpaczają, a wręcz są zadowoleni. Mają ku temu powód.