- Myślałam, iż zagrałam naprawdę dobrze przeciwko Idze. Oczywiście nie dostałam za to zbyt wielu pochwał po meczu. Skupiono się głównie na tym, jak słabo ona zagrała. Czasami może to utrudniać świętowanie zwycięstwa, gdy czujesz, iż zagrałaś dobry mecz i po prostu myślisz sobie: ech, nieważne - narzekała Danielle Collins po triumfie nad Świątek w trzeciej rundzie w Rzymie.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Wtedy to po raz kolejny wywołała kontrowersje i podpadła nieco kibicom. Zresztą, Amerykanka wzbudza kontrowersje i skandale już od kilku miesięcy. Niejednokrotnie wypowiadała niestosowne słowa, czy wykonywała niewłaściwe gesty, zarówno wobec fanów, jak i rywalek. W środowe popołudnie o jej naturze przekonała się kolejna osoba. Tym razem był to... operator kamery.
Danielle Collins "zaatakowała" operatora kamery
Do sytuacji doszło w trakcie meczu Collins z Emmą Raducanu w ramach 1/8 finału WTA 500 w Strasbourgu. W przerwie między gemami panie udały się do swoich ławeczek, by napić się wody. Nagle Amerykanka wstała i poszła do punktu, w którym można napełnić bidon. Tam stał operator kamery, co wzbudziło w tenisistce złość. Zamiast uprzejmie poprosić o przesunięcie, to wygłosiła monolog w kierunku mężczyzny, zanim jeszcze doszła do tego miejsca. Ba, wykonała też sugestywne gesty i śmiała się ironicznie.
- Potrzebuje zabrać wodę. Jesteśmy na przerwie. Nie musisz być tak blisko mnie, ani też nie musisz być na Emmie. To jest całkowicie niestosowne - grzmiała Collins. Co miała na myśli, wypowiadając słowa "nie musisz być na Emmie"? Kiedy operator kamery ustępował miejsca Amerykance, to w obiektywie nagle pojawiła się ręka Brytyjki, co świadczy, iż stanął blisko niej. - Przepraszam - rzuciła Collins w stronę rywalki i tylko ironicznie pokiwała głową.
Fani zniesmaczeni zachowaniem Collins. To nie pierwszy raz
Sposób, w jaki Collins potraktowała operatora kamery, nie spodobał się internautom. "Ona jest najgorsza", "Przecież on po prostu wykonywał swoją pracę", "Znów dała o sobie znać. Musi się uspokoić", "Nie był choćby blisko. (...) Bardzo niegrzeczne zachowanie Collins", "Nie ma problemu z tym, iż poprosiła o przestrzeń, ale twierdzenie, iż kamerzysta 'zachowuje się niestosownie' jest szalone i świadczy o poczuciu wyższości. Ona naprawdę sobie nie pomaga" - pisali rozżaleni fani na X.
Zobacz też: Oto nowa bohaterka tenisa. Pokonała 11 mężczyzn z rzędu.
Głos w sprawie tego incydentu zabrał też Żelisław Żyżyński. "Nowe, nie znałem" - zaczął ironicznie dziennikarz. "Mówiliśmy parę razy w naszych transmisjach, jak bardzo operatorzy kamer nie lubią pracować przy tej kamerze podczas meczów Collins. A Danielle nienawidzi, gdy ktoś jest zbyt blisko niej i zakłóca jej przestrzeń" - dodawał.
Collins ostatecznie wygrała z Raducanu. Potrzebowała jednak do tego trzech setów - 4:6, 6:1, 6:3. Na wcześniejszym etapie rywalizacji pokonała Sofię Kenin, ale z nią też miała sporo kłopotów i oddała jej jedną partię. Teraz przed nią ćwierćfinał, a w nim zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Jessica Pegula - Anna Kalińska.