Nadchodzący Rajd Dakar zapowiada się fascynująco. Dzieje się tak chociażby za sprawą tego, iż do gry włącza się Dacia. Producent ze swoim modelem Sandrider i iście gwiazdorskim składem musi być automatycznie zaliczany do grona faworytów. Cały projekt jest niezwykle ekscytujący i może stanowić swoisty kamień milowy w historii Dakaru. Jeden z ulubionych producentów samochodów wśród Polaków atakuje pustynny maraton na pełnej mocy.
Dacia rusza na Rajd Dakar
Rajd Dakar to jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie motorsportu. Impreza rozgrywana od 1979 roku tworzyła prawdziwe legendy. Od 2020 roku miejscem rozgrywania pustynnego maratonu jest Arabia Saudyjska. Oznacza to, iż w styczniu zawodnicy zmierzą się tam już po raz szósty. jeżeli chodzi o „nową erę Dakaru”, w ostatnich latach na listę zwycięzców wpisywali się tacy producenci, jak Mini, Toyota i Audi. W tym roku może to się jednak zmienić. Na starcie rajdu po raz pierwszy pojawi się Dacia, która przygotowała potężny program z iście gwiazdorskim składem.
Dla Dacii start w Rajdzie Dakar jest pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym. Producent twierdzi wprost, iż impreza ta stanowi dla nich otwarte i stworzone przez naturę technologiczne laboratorium. Celem jest m.in. przetestowanie wytrzymałości aut oraz rozwinięcie technologii ekologicznych, niskoemisyjnych paliw. W projekt zaagażowała się m.in. firma Sabelt, która wyprodukowała specjalne fotele z siłownikami, które redukują siły działające na kręgosłup zawodników. BF Goodrich pracowało z producentem nad oponami. Natomiast Aramco pomogło w rozwinięciu i produkcji paliwa syntetycznego powstającego z biomasy.
Sandrider – samochód, który wygra Dakar?
W celu podboju Rajdu Dakar, Dacia przygotowała swój model Sandrider. Jest on oczywiście przeznaczony do najwyższej kategorii a więc Ultimate T1+. Nadwozie stworzone jest z karbonu a silnik to 3-litrowa V6 twin-turbo o mocy 360 koni mechanicznych. Samochód ma oczywiście napęd na cztery koła i 6-stopniową sekwencyjną skrzynię biegów. Sandrider prezentuje się wyśmienicie. Oferuje świetną widoczność, prostotę wykonania i łatwą dostępność do części zamiennych. To w przypadku Rajdu Dakar bardzo istotne kwestie.
Wystarczy popatrzeć do środka i wiemy, iż mamy do czynienia z niesamowitym projektem. Kokpit wygląda trochę jak wzięty z nowoczesnego statku kosmicznego, którym astronauci wzbijają się w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wszystko oparte jest o ekrany i zapewnia kapitalną funkcjonalność. Sandrider to Dakarówka z krwi i kości a proces jej rozwoju naprawdę budzi podziw. Nic dziwnego, skoro uczestniczył w nim sam… Sebastien Loeb.
Gwiazdorska obsada
Pierwszą z załóg Dacii tworzą Sebastien Loeb i Fabian Lurquin. Legendarny Francuz, 9-krotny rajdowy mistrz świata, pięciokrotnie stał już na podium Rajdu Dakar. Do tej pory nie wygrał, natomiast zwykle na przeszkodzie stawały mu jakieś problemy natury technicznej. Tym razem może się to jednak zmienić. Seb ma za sobą kilka bardzo owocnych sesji testowych oraz świetny występ w Rajdzie Maroka. Francuz wierzy, iż tym razem jest odpowiednio przygotowany do walki o najwyższe cele.
Tak samo zresztą jak Nasser Al-Attiyah. Pięciokrotny zwycięzca Rajdu Dakar zaufał w to, iż Dacia jest dla niego najlepszym wyborem. Pierwsze potwierdzenie dostał już podczas Rajdu Maroka. Reprezentant Kataru wygrał tę imprezę jadąc wspólnie z Edouardem Boulangerem. Loeb był drugi a 1-2 dla Dacii w debiutanckim starcie odsłoniło niesamowity potencjał projektu Sandrider. Trzecią załogę zespołu stworzą Cristina Gutierrez i Pablo Moreno. Dacia bez wątpienia ma wszystko do osiągnięcia w motorsporcie rzeczy wielkich. Nadchodzący Dakar może być ich początkiem…