Zbliżający się BMW Berlin Marathon może okazać się kolejnym rekordowym biegiem. Ostatnie osiem rekordów świata mężczyzn padało właśnie tam! Czy 24 września padnie już dziewiąty z rzędu? Na trasie wyznaczonej słynnymi trzema niebieskimi paskami na pewno każdy zechce przejść do historii. Czy granica 2:01 zostanie pokonana? Dokona tego Eliud Kipchoge? A może o rekord świata kobiet pokusi się Tigsti Assefa, której rok temu zabrakło nieco ponad minuty, ale w tym roku pobiegnie w zupełnie innych butach?
Pierwszy rekord świata w Berlinie padł w 1977 roku za sprawą biegaczki z RFN Christy Vahlensieck, która pobiegła 2:34:47.5. W tamtych czasach podawano wyniki uliczne z dokładnością do jednego miejsca po przecinku. Następny kobiecy rekord padł w 1999 roku, gdy Kenijka Tegla Loroupe uzyskała 2:20:43. Dwa lata później pobito ten wynik w Berlinie, a Japonka Naoko Takahashi pierwszy raz w historii kobiecego maratonu pobiegła poniżej 2:20 z czasem 2:19:46. Był to zarazem ostatni rekord świata kobiet uzyskany w stolicy Niemiec.
Pierwszy męski rekord padł w 1998 roku, gdy Brazylijczyk Ronaldo da Costa pobiegł 2:06:05. Wynik ten wymazał dziesięcioletni, poprzedni rekord świata. Jedynie w okresie Drugiej Wojny Światowej rekord panował dłużej (1935 – 1947). Da Costa był też ostatnim urodzonym poza Afryką rekordzistą świata. Od 2003 roku, osiem kolejnych rekordów ustanawiano już tylko w Berlinie. Pierwszy był Kenijczyk Paul Tergat, który jako pierwszy złamał granicę 2:05 biegnąc 2:04:55. Kolejne dwa rekordy należały do słynnego Etiopczyka Haile Gebresselasie. W 2007 roku pobiegł 2:04:26, a rok później pękła kolejna bariera, gdy na mecie zjawił się w czasie 2:03:59 i zrobił to już w kultowych żółtych Adiosach 1.
Pięć kolejnych rekordów padało łupem Kenijczyków. W 2011 roku Patrick Makau pobiegł 2:03:48. Już w 2013 Wilson Kipsang podkręcił rekord na 2:03:23. Niestety poza rekordowym wyczynem był znany z plotki, jakoby miał wyskakiwać przez okno, uciekając przed kontrolerami antydopingowymi. Czy plotka jest prawdziwa, czy nie pewnie nigdy się nie dowiemy, jednak w 2020 roku został zawieszony na cztery lata za czterokrotne naruszenie zasad antydopingowych. Kipsang podawał niewłaściwe dane pobytu, przez co unikał kontroli. Całe szczęście zawodnik ten tylko rok dzierżył w rękach rekord. W 2014 roku pierwszy raz złamano granicę 2:03. Denis Kimetto pobiegł 2:02:57. W 2018 roku nastała era Eliuda Kipchoge. Najpierw pobiegł 2:01:39, by w zeszłym roku już jako dwukrotny mistrz olimpijski w maratonie pobiec 2:01:09. W tym roku Kipchoge również znajduje się na liście startowej i jest poważnym kandydatem do nowego rekordu.
Rekordy świata, które padały w Berlinie
2022 | Eliud Kipchoge | KENIA | 2:01:09 |
2018 | Eliud Kipchoge | KENIA | 2:01:39 |
2014 | Dennis Kipruto Kimetto | KENIA | 2:02:57 |
2013 | Wilson Kipsang Kiprotich | KENIA | 2:03:23 |
2011 | Patrick Makau Musyoki | KENIA | 2:03:38 |
2008 | Haile Gebrselassie | ETIOPIA | 2:03:59 |
2007 | Haile Gebrselassie | ETIOPIA | 2:04:26 |
2003 | Paul Tergat | KENIA | 2:04:55 |
2001 | Naoko Takahashi | JAPONIA | 2:19:46 |
1999 | Tegla Loroupe | KENIA | 2:20:43 |
1998 | Ronaldo da Costa | BRAZYLIA | 2:06:05 |
1977 | Christa Vahlensieck | RFN | 2:34:48 |
W tej edycji biegu na liście szerokiej elity znajduje się Kamil Jastrzębski – mistrz Polski w maratonie z 2020 roku. W grudniu 2021 podczas maratonu w Walencji nasz zawodnik pobiegł 2:11:07, co jest jego rekordem życiowym. Podopieczny Huberta Duklanowskiego na pewno powalczy o poprawę tego wyniku. W przeszłości Polacy bardzo dobrze radzili sobie w Berlinie. Trzykrotnie wygrywała tam Renata Kokowska, dwa razy bijąc rekord kraju (2:29:16 w 1988 roku i 2:26:20 w 1992). W 1986 roku Bogusław Psujek wygrał bieg z czasem 2:11:03. Rok 1986 był chyba najbardziej polski w całej historii biegu. Psujek był pierwszy, piąty Zbigniew Pierzynka, a szósty Paweł Lorens. Wśród kobiet Kokowska dobiegła czwarta w swoim pierwszym berlińskim starcie. Szósta ukończyła Irina Hulanicka.
W tym roku będzie ciężko powtórzyć podobne sukcesy, jednak trzymamy kciuki za Kamila Jastrzębskiego i całą masę szybkich, polskich biegaczy wywodzących się z amatorskiego biegania. Na liście startowej znajduje się m.in. Paweł Machowski (PB 2:36:49). Kapitan adidas Runners Warsaw zamierza mocno poprawić swój rekord życiowy, a film z jego przygotowań znajdziecie na naszym kanale YouTube (Ostatni mocny trening przed maratonem 2 x 10 kilometrów – Paweł Machowski). Wśród szybkich amatorek prym wieść może Natalia Mierzlikin, która gościła w naszym podcaście. W tym roku pobiegła już maraton w Kopenhadze z czasem 2:42:27. Fani biegów ulicznych w Polsce mogą również trzymać kciuki za Floriana Pyszela czy najszybszych maratończyków w Berlinie w 2022 roku Mateusza Kałużę i Beatę Popadiak, a także za piszącego ten artykuł redaktora Bartka Falkowskiego
Na kobiecej liście startowej elity znajduje się Etiopka Tigsti Assefa. Rok temu zawodniczka wygrała w Berlinie z czasem 2:15:37. Był to wtedy trzeci wynik w historii. Rekord świata w biegu mieszanym od 2019 roku należy do Brigid Kosgei i wynosi 2:14:04. Warto jednak zauważyć, iż Assefa osiągnęła ten rezultat w swoim pierwszym maratońskim sezonie. Na początku 2022 roku pobiegła w debiucie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 2:34:01, a już w drugim starcie w życiu, w dosyć ciepłym w tamtym roku Belinie, pobiegła 2:15:37, zaczynając pierwszą część ostrożnie w 1:08:13. W tym roku Etiopka ma więcej doświadczenia i wyposażona będzie w nowe buty adidas Adizero Adios Pro Evo 1.
W badaniu „Influence of Shoe Mass on Performance and Running Economy in Trained Runners” wykazano, iż dodatnie 100 gramów do masy buta pogarszało ekonomię biegu o 85% u wytrenowanych zawodników. Nowy model startówek adidas, które testowała m.in. Assefa, jest o około 100 gramów lżejszy niż dotychczasowy Adios Pro 3. Czy to może oznaczać poprawę ekonomii biegu o aż tak duży procent? Może się okazać, iż samą wagą buta da się zbić sporo sekund podczas maratońskiego biegu. Powszechne w środowisku stwierdzenie, iż zmniejszenie masy buta o niecałe 30 gramów pozwala przebiec milę o sekundę szybciej, oznacza, iż w teorii w nowych butach powinny to być trzy sekundy na milę. Wtedy wynik 2:15:37 z zeszłego roku oznaczałby jakieś 2:14:19. Do tego dochodzi też nowa pianka, która ma być jeszcze bardziej sprężysta. Rozmawiając z inżynierami adidas wiem, iż na ten sezon w strojach startowych zastosowano materiał mający wspierać pracę mięśni.
Wszystko to jest tylko matematyką, a maratońskie rekordy ustanawiają biegacze na trasie, a nie naukowcy w laboratorium. O tym, kto wygra w ostatnią niedzielę września jeden z najsłynniejszych maratonów na świecie, zdecyduje w największej mierze determinacja oraz trening, odrobina szczęścia, a dopiero na końcu szczypta nowej technologii.
Partnerem maratonu w Berlinie jest marka adidas, dzięki której redakcja bieganie.pl będzie relacjonowała wydarzenia w Berlinie bezpośrednio na naszych kanałach.