Mimo wszystkich niekonsekwencji w tym sezonie, w 15. tygodniu drużyna Buffalo Bills, pokonując New England Patriots 35:31, pokazała, iż nadal jest więcej niż w stanie wygrać wszystko.
Tak, każda ze stron przy piłce miała swoje momenty słabszych momentów, ale kiedy wszystko układa się w jedną całość, tak jak w drugiej połowie, z przyłożeniem ataku w czterech posiadaniach z rzędu, a obrona pozwoliła tylko na jedną bramkę w pięciu podaniach, oglądanie tego jest wspaniałe.
W związku z tym Bills tracą teraz tylko jeden mecz do Patriots i prowadzą w AFC East; Buffalo zaczyna wyglądać złowieszczo.
Natomiast Eric Edholm w swoim najnowszym rankingu władzy Bills awansował o dwa miejsca na 4. miejsce.
„Josh Allen do przerwy podał zaledwie 35 jardów, a Buffalo przegrywało 24-7, a jego marzenia o tytule dywizji wydawały się płynąć z dymem”. Edholm napisał. „Ale Bills zebrali się z niesamowitą wściekłością, przypominając światu NFL, jak niebezpieczni są, szczególnie w atmosferze play-offów po meczu z Patrickiem Mahomesem.
„To była dziwna ścieżka, ale Bills są prawie tak samo zdesperowani i niebezpieczni jak ostatnio”.
Więcej: Bills stanowi pozytywną wiadomość dla Keona Colemana w obliczu trudnego drugiego sezonu
Rachunki trafiają do formy we adekwatnym czasie
Dzięki imponującym zwycięstwom nad Cincinnati Bengals i Patriots w kolejnych tygodniach Bills zaczynają sięgać po pas we właściwym momencie.
Na trzy mecze do końca sezonu zasadniczego Bills zmierzą się z Cleveland Browns i Philadelphia Eagles, a następnie zakończą mecz u siebie z New York Jets.
Można postawić tezę, iż Bills mogą wygrać wszystkie trzy z nich, a jeżeli tak się stanie, przejdą do play-offów po serii sześciu zwycięstw z rzędu.
Po trzytygodniowym okresie, w którym Buffalo prowadziło 1:2, drużyna nie grała regularnie, wydaje się, iż drużyna nabiera tempa, a biorąc pod uwagę, iż Josh Allen gra najlepiej, jak potrafi przez cały rok, drużyna Bills czai się z poważnymi zamiarami wzięcia udziału w Super Bowl.

2 dni temu

















