Czwarte szybkie rozpoznanie

kkslech.com 1 tydzień temu

Piątkowe losowanie fazy ligowej Ligi Konferencji 2025/2026 wśród kibiców Mistrza Polski wzbudziło bardzo duże zainteresowanie. Szybka ceremonia jeszcze szybciej wyłoniła 6 rywali Lecha Poznań w dniach 2 października – 18 grudnia, w tym jednego z kraju, w którym Kolejorz nigdy nie gościł, a chodzi tutaj o Gibraltar.

Przed nami rywalizacje z 6 zespołami, z którymi nigdy jeszcze nie graliśmy. Ponadto od lat Lech Poznań nie rywalizował z Niemcami, których teraz będzie można zobaczyć przy Bułgarskiej. Ponadto Mistrz Polski podejmie u siebie Austriaków i Szwajcarów, poleci do Madrytu, zawita na Gibraltar czy uda się na niedaleki wyjazd do czeskiego Ołomuńca.

Kibice Lecha Poznań mają różne zdanie co do dzisiejszego losowania, jedni są zadowoleni z racji atrakcyjnych rywali, inni woleliby trafić na nieco słabszych na papierze przeciwników. Do niedzieli UEFA ustali, w której kolejce Kolejorz zagra u siebie z Rapidem, Mainz i Lausanne-Sport, a w której zaprezentuje się w Madrycie, Gibraltarze oraz w Ołomuńcu. Na razie pora na czwarte tego lata tzw. „szybkie rozpoznanie”. Szerzej konkretnych rywali zaczniemy analizować i przedstawiać kilkanaście dni przed konkretnym spotkaniem.

RAPID WIEDEŃ (AUSTRIA)

W pierwszym koszyku do wylosowania była m.in. znowu Fiorentina, Szachtar, Alkmaar czy Slovan, a jest Rapid Wiedeń mający ponad 120 lat. Zielono-biali to największy rywal dobrze nam znanej Austrii Wiedeń, 32-krotny mistrz swojego kraju i 14-krotny triumfator pucharu kraju, który jednak dawno nic nie zdobył. Rapid Wiedeń ostatni tytuł świętował 17 lat temu, ostatni Puchar Austrii wywalczył 6 lat temu będąc w minionych sezonach tłem dla m.in. Salzburga czy Sturmu Graz. Klub ze stolicy Austrii to jednak marka, 2 razy grał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, jego historia gier na arenie międzynarodowej sięga lat 50-tych XX wieku, dawniej ten robotniczy klub rywalizował z Widzewem Łódź czy Wisłą Kraków. W ostatnich sezonach regularnie gra w pucharach, dlatego mając odpowiedni współczynnik znalazł się w pierwszym koszyku.

SK Rapid Wiedeń w zeszłym sezonie Ligi Konferencji 2024/2025 dotarł do 1/4 finału, w którym poległ z Djurgardenem Sztokholm nieobecnym tego lata w Europie. Latem w Rapidzie będącym dopiero na 5. pozycji w austriackiej Bundeslidze 2024/2025 zmienił się trener, dziś Peter Stoger ma do swojej dyspozycji młodą kadrę, która z problemami awansowała do Ligi Konferencji 2025/2026. Austriacy przeszli Decić, Dundee United i wczoraj ETO Gyor odrabiając straty u siebie. Na razie zielono-biali są na 2. pozycji w swojej lidze, w 4 kolejkach zdobyli 10 punktów. Rapid znajduje się po przebudowie kadry, która wciąż się zgrywa.

RAYO VALLECANO (HISZPANIA)

Rayo Vallecano może być zupełnie anonimowym hiszpańskim klubem dla kogoś, kto nie śledzi La Liga. To klub powstały w 1924 roku, zagramy z nim na wyjeździe w Madrycie, gdzie swoją siedzibę ma w południowo-wschodniej części tego miasta. Rayo nie może pochwalić się żadnymi sukcesami, to klub na dorobku powracający do Europy po 25 latach. 25 lat temu Rayo Vallecano doszło do 1/4 finału Pucharu UEFA, w tej edycji pokonało w dwumeczu tylko białoruski Neman Grodno. Podopieczni młodego trenera Ingo Pereza występujący w czerwono-białych barwach w ubiegłym sezonie ligi hiszpańskiej zajęli 8. lokatę zdobywając 52 punkty w 38 kolejkach, w kadrze Rayo jest wielu doświadczonych piłkarzy, których nazwiska przeciętnemu kibicowi nic nie powiedzą. Zespół z Madrytu po 2 kolejkach tego sezonu ma na swym koncie 3 punkty, w weekend zagra u siebie z FC Barceloną podejmując Mistrza Hiszpanii na niespełna 15-tysięcznym obiekcie Estadio de Vallecas znajdującym się wśród bloków. Na tym stadionie jest akurat problem z murawą, być do meczu z Mistrzem Polski kłopot zostanie rozwiązany.

Fot: ecestaticos.com

FSV MAINZ (NIEMCY)

Mecz z FSV Mainz mającym swoją siedzibę z Moguncji będzie absolutnym hitem Ligi Konferencji przy Bułgarskiej. 1.FSV został założony w 1905 roku, to również klub na dorobku, który w Niemczech nigdy nic nie wygrał, ale jego pucharowa historia jest trochę bogatsza od tej Rayo Vallecano mającego te same barwy. Czerwono-biali 9 lat temu zajęli 3. lokatę w swojej grupie Ligi Europy, w tym sezonie powrócili do pucharów, wczoraj odrobili u siebie straty i wyeliminowali Rosenborga Trondheim. Ekipa Mainz gra w Bundeslidze nieprzerwanie od 16 lat, od lat jest średniakiem, który w zeszłym sezonie miał wyskok plasując się w lidze niemieckiej na 6. pozycji. Zespół będący mieszanką rutyny z młodością szkoli rodak Nielsa Frederiksena – Bo Henriksen, nasz przeciwnik w Lidze Konferencji na inaugurację Bundesligi 2025/2026 poniósł porażkę.

LINCOLN RED IMPS (GIBRALTAR)

Gibraltarski Lincoln Red Imps to zdecydowanie największy, najbardziej utytułowany klub w swoim kraju, rekordzista jeżeli chodzi o liczbę trofeów (29 mistrzostw, 20 pucharów), który co roku występuje na arenie międzynarodowej. Lincoln założony w 1976 roku rywalizuje w pucharach od 2014 roku, bo dopiero wtedy Gibraltar stał się członkiem UEFA. Czerwono-czarni mają za sobą blisko 60 meczów na arenie międzynarodowej i parę dużych dla siebie sukcesów. Lincoln Red Imps dawniej ograł Celtic Glasgow 1:0, luksemburską Folę Esch 5:0 czy białoruskie Dinamo Mińsk 2:1.

Rywal Lecha Poznań jest mistrzem swojego kraju nieprzerwanie od 2021 roku, w okresie 2021/2022 osiągnął wielki sukces, największy w historii gibraltarskiej piłki. Lincoln Red Imps po wyeliminowaniu Łotyszy dostał się do fazy grupowej Ligi Konferencji, w której przegrał już wszystkie mecze ulegając Slovanowi Bratysława, FC Kopenhadze oraz PAOK-owi Saloniki. Pucharowy współczynnik Lincolna Red Imps jak na klub z Gibraltaru jest całkiem niezły, wynosi 10.000, czyli jest wyższy od tego, który ma Raków Częstochowa. Skład Lincolna losowanego z 4 koszyka nic kibicom nie powie, jest to jednak mieszanka rutyny z młodością, prócz piłkarzy z Gibraltaru znajdziemy w nim wielu Hiszpanów.

Lincoln Red Imps już teraz ma za sobą udany pucharowy sezon. Pokonał Vikingura Gota, 2 razy poległ z Crveną zvezdą Belgrad, ale później szczęśliwie wyeliminował Noah Erywań triumfując nad lepszymi piłkarsko Ormianami w rzutach karnych. To już dało Lincolnowi pewną Ligę Konferencji, w boju o Ligę Europy za mocna okazała się być Braga triumfując w dwumeczu 9:1. Do dwumeczu z Bragą zespół Lincolna Red Imps grał na swoim 5-tysięcznym obiekcie Victoria Stadium znajdujący się nieopodal lotniska i góry posiadającym sztuczną murawę. O Ligę Europy walczył już na Estadio Algarve w portugalskim mieście Faro.

Fot: UEFA.com, theportugalnews.com

SIGMA OŁOMUNIEC (CZECHY)

Sigma to mały klub z Ołomuńca, do którego dojedziemy samochodem w 5,5 godziny. Sigma powstała 3 lata wcześniej od Lecha Poznań i ma te same barwy niebiesko-białe. Zespół nieprzerwanie od 2017 roku rywalizuje w lidze czeskiej, od lat jest średniakiem, w zeszłych rozgrywkach był szósty i niespodziewanie sięgnął po Puchar Czech zdobywając go 2 raz w historii. Sigma Ołomuniec z przerwami rywalizuje w Europie od lat 80-tych XX wieku, dawniej grała z Pogonią Szczecin czy Hutnikiem Kraków, w tym sezonie powróciła na arenę międzynarodową po 7 latach ulegając w dwumeczu o Ligę Europy drużynie Malmo FF 0:2 i 0:3.

Trener Vaclav Jilek szkolący Sigmę od 4 lat dysponuje młodą kadrą opartą głównie na Czechach, ale w składzie znajdziemy m.in. doświadczonego 34-letniego pomocnika Martina Pospisila występującego dawniej choćby w Jagiellonii Białystok. Obiekt o nazwie Andruv stadion zmodernizowany ostatnio 10 lat temu ma bardzo ciekawą konstrukcję, dwie nietypowe trybuny za bramkami i nietypowo wyglądające jupitery. Na pewno fajnie będzie zaprezentować ten 13-tysięczny obiekt we właściwym czasie, kwestią czasu jest wyprawa Lecha Poznań do Ołomuńca. Będzie to pierwsza wizyta Kolejorza w Czechach od 15 lat.

Fot: sigmafotbal.cz

LAUSANNE-SPORT (SZWAJCARIA)

Mały klub Lausanne-Sport z Lozanny ma sukcesy, o których nikt już nie pamięta. Błękitno-biali świętowali 9 tytułów Mistrza Szwajcarii, z czego ostatni w latach 60-tych XXI wieku, wygrali też 7 pucharów, ale ostatni blisko 30 lat temu. Lausanne-Sport w zeszłych rozgrywkach ligi szwajcarskiej był piąty co pozwoliło tej młodej, niedoświadczonej drużynie wrócić do Europy po 15 latach. Podopieczni nowego trenera Petera Zeidlera z Niemiec nieźle sobie radzą, latem przeszli 3 rundy, wczoraj niespodziewanie wygrali w Stambule z grającym w dziesiątkę Besiktasem 1:0 i awansowali do Ligi Konferencji. To jeden z największych sukcesów tego szwajcarskiego klubu, który dotąd gwałtownie odpadał z pucharów, w tym wiele, wiele lat temu z Legią Warszawa. Drużyna niebiesko-białych po 3 kolejkach trwającego sezonu ligi szwajcarskiej 2025/2026 jest ósma z 3 oczkami. Z Lausanne-Sport zagramy przy Bułgarskiej i jest to zdecydowanie najsłabszy marketingowo przeciwnik, który już sportowo wcale nie musi być słaby. Wręcz przeciwnie, anonimowy szwajcarski zespół losowany z ostatniego 6 koszyka wracając do Europy po wielu latach może być bardzo zdeterminowany do gry w Lidze Konferencji będącej szansą do pokazania się w niej wielu młodych piłkarzy.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału