Początek września oznaczać będzie nie tylko start roku szkolnego, ale także pierwsze dla Jana Urbana zgrupowanie w roli selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Zgrupowania, na którym przed meczem z Holandią ciężko będzie coś konstruktywnego z piłkarzami zrobić. Większość zawodników, którzy dostaną powołanie, nie będzie mogło zacząć zgrupowania od normalnego treningu.
REKLAMA
Zobacz wideo Sensacyjny powrót do reprezentacji Polski?! Jan Urban: Nie wahałbym się
Prawie wszyscy grają w niedzielę
Ostateczną listę powołanych selekcjoner wyśle w ostatniej chwili, to jest po meczach el. europejskich pucharów, czyli w piątek około południa. Jak zaznaczał Jan Urban, rewolucji w kadrze nie będzie, bo i tak wielkiego wybory nowy selekcjoner nie ma. W pojedynczych przypadkach Urban zadecyduje, czy sięgnąć po doświadczonego, ale kilka grającego piłkarza z zagranicy, czy jednak po kogoś, kto występuje co tydzień na boiskach ekstraklasy.
Kalendarz układa się jednak dla Biało-Czerwonych fatalnie. Wśród piłkarzy z kręgu zainteresowań selekcjonera, na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy rozegrają swoje spotkania przed niedzielą, czyli 31 sierpnia. Większość piłkarzy, czyli według naszych szacunków, ponad 75 proc. z możliwych powołanych, będzie rozgrywało swoje ligowe spotkania w niedzielę. Większość z nich późnym wieczorem. Lista robi wrażenie. Są na niej Jakub Kiwior (Arsenal), Matty Cash (Aston Villa), Robert Lewandowski, którego FC Barcelona gra z Vallecano najpóźniej, bo o 21.30, ale też Piotr Zieliński (Inter Mediolan), Adam Buksa (Midtjylland lub po zmianie klubu Udinese), Jakub Piotrowski (Udinese), Mateusz Bogusz (Cruz Azul), Sebastian Szymański (Fenebahce), Bartosz Slisz (Atalanta United), Karol Świderski (Panathinaikos). Na liście niedzielnych graczy są też Maxi Oyedele (Strasburg), czy Jakub Kamiński (FC Koeln). Jest też Przemysław Frankowski (Stade Rennais), który ma lekką kontuzję pachwiny i Jakub Moder (Feyenoord), który jeszcze nie wrócił po kontuzji do gry i prawdopodobnie nie będzie powołany.
jeżeli do tej listy graczy chcielibyśmy dodać tych z ekstraklasy, to i tu Jan Urban ma pecha. Kluby, które ostatnio dostarczały najwięcej kadrowiczów, też grają w niedzielę. To w związku z ich czwartkowymi zmaganiami w europejskich pucharach. Chodzi o Lecha, Legię, Jagiellonię i Raków. jeżeli zatem Urban sięgnąłby po Mateusza Skrzypczaka, Bartosza Mrozka (obaj Lech), Jana Ziółkowskiego, Bartosza Kapustkę (obaj Legia) czy Oskara Repkę (Raków), Norberta Wojtuszka, czy Tarasa Romanczuka (obaj Jagiellonia), to są to piłkarze, którzy też prawdopodobnie będą mieć po niedzielnym wieczorze mecz w nogach, lub transferowy zawrót głowy (jak Ziółkowski w Romie). Niedzielny mecz ma też Pogoń Szczecin (Kamil Grosicki).
Na palcach jednej ręki można za to policzyć potencjalnych kadrowiczów, którzy będą grali najpóźniej w sobotę. To m.in. Jan Bednarek (FC Porto), Łukasz Skorupski (Bologna). Przed weekendem mecze swoich drużyn mają Marcin Bułka (Neom), Sebastian Walukiewicz (Sassuolo), czy Krzysztof Piątek (Al Duhail).
Poniedziałek w hotelu
Ten rozkład meczów kadrowiczów przekłada się na to, jak zaplanowane są ich treningi na kadrze. Ci, którzy zagrają w niedzielę, po dotarciu na zgrupowanie w poniedziałek mają zwykle zajęcia regeneracyjne i odnowę biologiczną w hotelu. Na boisko wychodzą ci, którzy w niedzielę nie grali. To może być pierwsze takie zgrupowanie, iż na treningu w poniedziałek będzie raptem kilku zawodników.
Na wtorkowych zajęciach być może tez trzeba będzie oszczędzić tych z drobnymi urazami, czy przeciążeniami, a w środę kadra ma trenować już w Rotterdamie. Tam nie będzie można się odkryć i przećwiczyć wariantów na czwartkowy mecz z Holendrami. W dodatku kolejne, prawdopodobnie najważniejsze dla nas spotkanie tych eliminacji zagramy z Finlandią już w niedzielę (w Chorzowie). Przed nim dla całej grupy piłkarzy będzie jeden (sobotni) trening.
Do napiętego kalendarza dochodzą też urazy. Obok wspomnianego Modera czy Frankowskiego, jest też Mateusz Wieteska (zerwanie więzadła krzyżowego). Kilku piłkarzy (niedawnych reprezentantów) szuka sobie klubu lub jest w trakcie przenosin, a końcówka sierpnia to najgorętszy czas transferowy.
To wszystko sprawia, iż Jan Urban też nie będzie miał łatwego debiutu. Patrząc na dotychczasowe pierwsze mecze trenerów Biało-Czerwonych od początku 2000 roku, tylko Michał Probierz zdołał wygrać pierwszy mecz. Rywalizował jednak z Wyspami Owczymi. Inni selekcjonerzy zadanie mieli trudniejsze. To m.in. dlatego w ich debiutach odnieśliśmy siedem porażek i zanotowaliśmy pięć remisów.
Debiuty selekcjonerów reprezentacji Polski od 2000 roku.
1. Jerzy Engel, Hiszpania - Polska 3:0 (styczeń 2000 r.)
2. Zbigniew Boniek, Polska - Belgia 1:1 (sierpień 2002 r.)
3. Paweł Janas, Chorwacja – Polska 0:0 (luty 2003 r.)
4. Leo Beenhakker, Dania - Polska 2:0 (sierpień 2006 r.)
5. Stefan Majewski, Czechy – Polska 2:0 (październik 2009 r.)
6. Franciszek Smuda, Polska - Rumunia, 0:1 (listopad 2009 r.)
7. Waldemar Fornalik, Estonia – Polska 1:0, (sierpień 2012 r.)
8. Adam Nawałka, Polska - Słowacja 0:2 (listopad 2013 r.)
9. Jerzy Brzęczek, Włochy - Polska 1:1 (wrzesień 2018 r.)
10. Paulo Sousa, Węgry - Polska 3:3 (marzec 2021 r.)
11. Czesław Michniewicz, Szkocja – Polska 1:1 (marzec 2022 r.)
12. Michał Probierz, Wyspy Owcze – Polska 0:2 (październik 2023 r.)