
Joan Garcia ma zaledwie 23 lata, a już dziś zbiera pochwały z najwyższej półki. I to nie od byle kogo – jednym z największych fanów talentu hiszpańskiego bramkarza jest… Wojciech Szczęsny. Polak nie tylko docenia potencjał Garcii, ale deklaruje, iż chętnie pomoże mu wejść na absolutny top.
Jeszcze rok temu nikt nie przypuszczał, iż Szczęsny znajdzie się w Barcelonie. Transfer do Dumy Katalonii był efektem poważnej kontuzji Marca-Andre ter Stegena. Polak błyskawicznie wygrał rywalizację z Inakim Peną i wskoczył między słupki na decydujące tygodnie sezonu. Zagrał na tyle solidnie, iż działacze Barcy zdecydowali się zatrzymać go na dłużej.
Latem sytuacja uległa zmianie. Klub postawił na młodego Joana Garcię, który wcześniej świetnie spisywał się w Espanyolu. Szczęsny z góry wiedział, iż czeka go rola rezerwowego – i przystał na taki układ. Ostatnio wrócił do składu tylko na chwilę, z powodu kontuzji Garcii.
Ale to właśnie postać młodego bramkarza robi na 35-letnim Polaku ogromne wrażenie. – Widziałem go w zeszłym roku w Espanyolu i zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, a po trzech dniach wspólnych treningów w Barcelonie stwierdziłem, iż mogę dołożyć swoją małą cegiełkę do rozwoju możliwie, iż najlepszego bramkarza na świecie! Nie mówię, iż teraz, ale widzę tam niesamowity potencjał – powiedział Szczęsny w rozmowie ze sport.pl.
W dalszej części wypowiedzi Polak jeszcze mocniej podkreślił, jak bardzo docenia możliwość wspólnej pracy z Garcią. – I jeżeli mogę w jakikolwiek sposób mu pomóc – już choćby nie tylko dla dobra zespołu, ale żeby czuć, iż byłem na drodze tego wyjątkowego talentu, bo to jest wyjątkowy talent, i chociaż w malutkim procencie pomogłem mu się rozwinąć – to już teraz jest to dla mnie wielka satysfakcja – dodał.
Barcelona w ostatnich latach nie słynęła z promowania młodych bramkarzy, ale Garcia może być wyjątkiem. Jego rozwój będzie uważnie śledzony – nie tylko przez kibiców w Hiszpanii, ale i w Polsce, gdzie jego starszy kolega z szatni trzyma za niego kciuki.